Katolicy w Turcji i Libanie – dwie wspólnoty, dwa światy
Choć należą do tego samego Kościoła, katolicy w Turcji i Libanie żyją w zupełnie różnych realiach. Dane przedstawione przy okazji podróży apostolskiej Papieża Leona XIV do tych dwóch krajów ukazują dwa odrębne oblicza Kościoła na Bliskim Wschodzie.
W Turcji katolików jest około 33 tysięcy, co stanowi zaledwie 0,04 proc. populacji. Rozsianych po kraju 7 jurysdykcji kościelnych obejmuje jedynie 40 parafii i 18 innych ośrodków duszpasterskich. Posługę pełni tam 76 kapłanów, a cały Kościół liczy zaledwie 37 sióstr zakonnych i 56 katechistów. To wspólnota mała, ale aktywna – na jednego kapłana przypada tu średnio 434 wiernych, co pokazuje niewielkie rozproszenie wspólnoty.
Silnie obecni w Libanie
W Libanie obraz jest odwrotny. Katolicy stanowią niemal 45 proc. mieszkańców – około 2 milionów osób. Kościół ma tu bogatą strukturę: 24 jurysdykcje, ponad 1100 parafii i 47 innych ośrodków duszpasterskich. Posługuje ponad 1500 kapłanów i podobna liczba sióstr zakonnych. Równie silna jest sieć dzieł edukacyjnych prowadzonych przez Kościół – 744 szkoły i ponad 240 tysięcy uczniów oraz studentów.
Różne wyzwania, wspólna misja
W Turcji Kościół trwa jako niewielka mniejszość, niosąc świadectwo wiary w środowisku o niemal jednolitym wyznaniu. W Libanie pozostaje jednym z filarów społeczeństwa, z rozbudowaną siecią instytucji i bogatą różnorodnością obrządków. W obu krajach Papież spotyka wspólnoty, które – choć tak różne liczebnie i historycznie – łączy ta sama misja głoszenia Ewangelii.
Źródło: Republika, vaticannews, Karol Darmoros
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Radio Republika
Wiadomości
Najnowsze
Leśkiewicz o ataku Sikorskiego na prezydenta: powinien najpierw poświęcić chwilę na przeczytanie konstytucji
Skazani za układ w NIK – „baron” PSL i senator KO z wyrokami, a w tle afera podkarpacka
Prorządowy hejter z intratną posadą w państwowej spółce