Przed zaplanowanymi na 2 czerwca w Meksyku wyborami nasila się przemoc wobec polityków ubiegających się o urzędy. Do soboty z rąk zamachowców zamordowanych zostało 17 kandydatów - informują lokalne media.
Jak poinformowała telewizja Milenio, powołując się na źródła policyjne, kolejną ofiarą kampanii przemocy przed zaplanowanymi na 2 czerwca wyborami stał się Alberto Garcia, kandydujący na urząd burmistrza San Jose Independencia w stanie Oaxaca na południu Meksyku.
Polityk i jego żona, która obecnie pełni urząd burmistrza, zostali uprowadzeni na wyspę Cerro Arena, gdzie po dwóch dniach odnalazła ich miejscowa policja. Funkcjonariusze stwierdzili zgon Alberto Garcii, który - jak wynika z policyjnego raportu - został dotkliwie pobity przez nieznanych sprawców. Jego żonę przewieziono do szpitala.
Z kolei w piątek zamordowany został Noe Ramos Ferretiz, ubiegający się o urząd burmistrza Ciudad Mante na wschodzie kraju. Kandydat opozycji został zasztyletowany podczas spotkania z wyborcami w miejscowości Azucarera w stanie Tamaulipas.
Według śledczych obu zabójstw dokonano prawdopodobnie na zlecenie oponentów politycznych ofiar.
2 czerwca w Meksyku oprócz wyborów regionalnych odbędą się też wybory prezydenckie. W sumie do obsadzenia jest ponad 20 tys. stanowisk. Wybranych zostanie, m.in. 628 kongresmenów, 8 gubernatorów oraz wielu urzędników władz lokalnych i członków parlamentów stanowych.