Flagowy okręt niemieckich banków Deutsche Bank znalazł się w USA na czarnej liście. Nie przeszedł pozytywnie stres-testów.
Od dziesięciu lat regularnie przeprowadzane są w wielkich bankach tzw. stres-testy. Czyli badanie funkcjonowania w warunkach skrajnych, na co dzień nie występujących, ale prawdopodobnych. Nawet bardzo prawdopodobnych, co udowodnił wielki krach finansowy w roku 2008, po którym właśnie wprowadzono zasadę testowania tych, którzy do takich kryzysów mogą doprowadzić. Kryzysu, który wówczas kosztował głównie amerykańskich podatników 3 biliony dolarów! Podatników, ponieważ to państwo musiało, by uniknąć całkowitej katastrofy, dopłacić i ratować co się da po zrujnowanym molochu, którym w tym przypadku był bank inwestycyjny Lehman Brothers Holdings Inc.
Stres-testy to rodzaj kontroli, stosowanej do badania stabilności danego systemu lub firmy; poddawane są im przede wszystkim banki. Chodzi głównie o ocenę ich odporności na problemy z wypłacalnością w trudnych warunkach, np. recesji. Taką kontrolę, albo raczej rodzaj zabezpieczenia, stosuje od dawna amerykański bank centralny Fed (od Federal Reserve System – System Rezerwy Centralnej). W ostatnich latach przeprowadzono w USA analizy stresowe 35 banków emisyjnych. Wszystkie te instytucje finansowe przeszły testy pozytywnie - z jednym wszakże wyjątkiem. Poległ Deutsche Bank, który w USA prowadzi bardzo wiele interesów na poważną skalę.