W Japonii powieszono trzech mężczyzn podczas pierwszych od dwóch lat egzekucji w tym kraju. Egzekucje były pierwszymi pod rządami nowego premiera Fumio Kishidy.
Agencja Kyodo poinformowała, że ministerstwo sprawiedliwości zidentyfikowało trzech mężczyzn: 65-letniego Yasutaka Fujishiro, który w 2004 r. zamordował siedmiu swoich krewnych, oraz 54-letniego Tomoaki Takanezawę i 44-letniego Mitsunoriego Onogawę, którzy zostali skazani za zabicie dwóch pracowników salonu pachinko w 2003.
Japońscy politycy wskazują na wysoki poziom poparcia publicznego dla kary śmierci.
W raporcie z 2009 roku „Amnesty International” oskarżyła Japonię i wskazała na okrutne traktowanie więźniów w celach śmierci, poddając ich „okrutnej, nieludzkiej i poniżającej” karze.
Zastępca szefa gabinetu Kihara bronił stosowania kary śmierci. - To, czy utrzymać system kary śmierci, czy nie, jest ważną kwestią dotyczącą podstaw japońskiego systemu sądownictwa karnego – powiedział dziennikarzom.
Powiedział również, że zniesienie kary śmierci jest niewłaściwe, biorąc pod uwagę zbrodnie występujące jedne po drugich.
Wątpliwości w kierunku bezpieczeństwa wyroków, które skazują na karę śmierci wzrosly w 2014 roku.
Iwao Hakamada w 2014 roku został zwolniony po 45 latach spędzonych w celi śmierci. Obecnie ma 85 lat i jest w złym stanie zdrowia. W 1968 roku został skazany za morderstwo dwa lata wcześniej prezesa firmy, jego żony i dwójki dzieci. Podobno przyznał się do morderstw po rzekomo brutalnych przesłuchaniach policyjnych. W grudniu ubiegłego roku sąd uchylił orzeczenie blokujące ponowne rozpatrzenie sprawy.
Dwóch innych więźniów z celi śmierci w zeszłym miesiącu wszczęło postępowanie przeciwko rządowi, twierdząc, że nieinformowanie więźniów o egzekucji na kilka godzin przed powieszeniem jest „nieludzkie”.