- Zbliżają się trzy terminy bardzo istotne z punktu widzenia rozwoju sytuacji na Ukrainie. Dlatego wśród uczestników protestów antyrządowych na Ukrainie wzrasta napięcie, ale też dezorientacja - powiedział korespondent Telewizji Republika w Kijowie Jan Pawlicki.
Jutro upływa termin ogłoszonej przez prezydenta Wiktora Janukowycza amnestii wobec uczestników Euromajdanu. Jej warunkiem było opuszczenie przez demonstrantów zajętych budynków rządowych.
- Wiadomo już, że do tego nie dojdzie - powiedział Pawlicki.
W sprawie amnestii też pojawia się wiele wątpliwości, bo chociaż władze Ukrainy zwolniły aresztowanych, to w rzeczywistości ciągle objęci są oni aresztem domowym.
- Na Majdanie trwa dyskusja, czy rząd rzeczywiście spełnił swoje obietnice w sprawie amnestii - mówił korespondent Telewizji Republika.
- Drugi termin to ultimatum postawione przez szefa samoobrony Majdanu, Andrieja Parubina, Prokuraturze Generalnej. Parubij zapowiedział, że jeżeli do poniedziałku prokuratorzy nie wstrzymają działań śledczych wobec samoobrony, to może dojść do rozruchów - dodał.
Trzecim wydarzeniem w napięciu wyczekiwanym przez zebranych na Majdanie Niepodelgłości w Kijowie jest zaplanowane na najbliższy wtorek posiedzenie Rady Najwyższej ukriaińskiego parlamentu.
Kumulacja tych trzech terminów powoduje, że wśród uczestników protestów antyrządowych na Ukrainie wzrasta napięcie, ale też dezorientacja. Na pewno jesteśmy w przededniu przesilenia - tłumaczył Pawlicki.