Minister obrony Izraela Avigdor Lieberman podał się do dymisji ze stanowiska. Zapowiedział również, że jego partia Nasz Dom Izrael (Yisrael Beiteinu) opuści koalicję rządową.
W poniedziałek i wtorek palestyński Hamas odpalił w stronę Izraela 460 prymitywnych rakiet Qassam, zabijając osiem osób. Izraelczycy odpowiedzieli, bombardując 160 celów w Strefie Gazy. Najostrzejsza od lat wymiana ognia zakończyła się, gdy obie strony wynegocjowały zawieszenie broni.
Znanemu ze zdecydowanych poglądów Liebermanowi to się nie spodobało. Jego zdaniem zawieszenie broni było „poddaniem się terroryzmowi”. Podczas konferencji prasowej stwierdził też, że odpowiedź Izraela na ten atak była „niewystarczająca i nie na miejscu”, podobnie jak jakiekolwiek układy z Hamasem i innymi organizacjami terrorystycznymi. „Kupujemy krótkotrwały spokój” – powiedział dziennikarzom – „za cenę długoterminowego uszkodzenia bezpieczeństwa narodowego”.
Rezygnacja Liebermana to cios dla premiera Netanjahu, gdyż były minister zabrał ze sobą pięciu posłów. Oznacza to, że koalicja rządząca ma już tylko 61 miejsc w 120-osobowym Knesecie. Lieberman wezwał rząd do przeprowadzenia przedterminowych wyborów: – Powinniśmy ustalić datę tak szybko jak się da.
Lieberman's tenure as defense minister will not leave behind the mark that he had hoped for - Analysishttps://t.co/le7YG41CIG
— Haaretz.com (@haaretzcom) 15 listopada 2018
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".