Izrael zgodził się wprowadzić od czwartku czterogodzinne przerwy w walkach w północnej części Strefy Gazy, by pozwolić m.in. na ewakuację ludności cywilnej z tych obszarów - powiedział w czwartek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) John Kirby.
"Rozumiemy, że Izrael zacznie wdrażać czterogodzinne przerwy na obszarach północnej Gazy każdego dnia, z ogłoszeniem trzy godziny wcześniej. Izraelczycy powiedzieli nam, że nie będzie na tych obszarach żadnych działań militarnych w tym czasie i że ten proces zaczyna się dziś" - oznajmił rzecznik podczas czwartkowego briefingu online.
Kirby zasugerował, że decyzja Izraelczyków, podobnie jak utworzenie dwóch korytarzy humanitarnych umożliwiających opuszczenie terenów walk przez cywilów, jest wynikiem dyskusji między prezydentem Bidenem i izraelskim premierem Netanjahu. Ocenił, że jest to "znaczący krok naprzód", dodając, że przerwy mogą służyć wielu celom, zarówno ewakuacji cywilów, jak i dostarczaniu pomocy humanitarnej czy uwolnieniu zakładników. Zaznaczył jednocześnie, że Izrael wciąż ma obowiązek pełnego przestrzegania prawa międzynarodowego.
Zarówno Kirby, jak i sam prezydent Biden wykluczyli możliwość szerszego zawieszenia broni w konflikcie.
"Żadnych (szans). Nie ma takiej możliwości" - powiedział w czwartek prezydent zatrzymany przez dziennikarzy w drodze do śmigłowca Marine One.
Kirby podkreślił tymczasem, że USA dążą w swoich wysiłkach dyplomatycznych do zwiększenia dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy do 150 ciężarówek każdego dnia. W środę do Gazy dotarło 106 ciężarówek.