Izrael zawarł w poniedziałek porozumienie z Urzędem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, na mocy którego około 16 tys. afrykańskich imigrantów (spośród ok. 40 tys., które zostaną rozlokowane w przeciągu pięciu lat) zostanie przewiezionych z Izraela do państw zachodnich – podała kancelaria premiera Benjamina Netanjahu.
Komunikat wydany przez służby prasowe Netanjahu głosi, że zawarcie umowy z ONZ de facto anuluje wcześniejszą decyzję izraelskich władz, zgodnie z którą imigranci mieli być deportowani do krajów Afryki. Plan deportacji imigrantów, w dużej mierze uchodźców z Erytrei i Sudanu, przewidywał, że trafią oni przede wszystkich – jak się powszechnie uważa – do Rwandy i Ugandy, z którymi rząd Izraela dyskretnie porozumiał się w tej sprawie – podaje PAP.
Plan miał być wdrażany od 1 kwietnia, jednak w połowie marca izraelski Sąd Najwyższy zawiesił go tymczasowo, ponieważ projekt był surowo krytykowany, między innymi właśnie przez Urząd Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców, jak i grupy Izraelczyków, którzy przeżyli w Europie Holokaust. Teraz około 16 tys. osób, z pośród około 35-40 tys. imigrantów, zostanie ulokowanych w państwach zachodnich.
Proces relokacji potrwa pięć lat, podczas gdy znaczna większość część tych, którzy pozostaną w Izraelu, otrzyma oficjalny status. Wcześniejszy plan izraelskich władz przewidywał też, że nielegalni przybysze, którzy nie zgodzą się na wyjazd do krajów trzecich, mimo że rząd Izraela gwarantuje im wypłatę pewnej sumy pieniędzy i darmowy bilet lotniczy, zostaną umieszczeni w miejscach odosobnienia na czas nieokreślony. Nie dotyczy to jednak około 6 tys. dzieci oraz mężczyzn i kobiet z nieletnimi dziećmi, którzy będą mogli uzyskać przedłużenie czasowych pozwoleń na pobyt w Izraelu.