W ubiegły czwartek brytyjskie myśliwce typu Typhoon zostały poderwane, by przechwycić dwa rosyjskie bombowce dalekiego zasięgu Tu-95, które leciały zbyt blisko brytyjskiej przestrzeni powietrznej. Jak wynika z najnowszych informacji, jeden z rosyjskich samolotów przewoził broń jądrową.
Jak wynika z informacji pozyskanych w brytyjskim Ministerstwie Obrony, jeden z dwóch bombowców miał na pokładzie rakietę z głowicą jądrową, zaprojektowaną do niszczenia łodzi podwodnych.
Zarówno premier Wielkiej Brytanii David Cameron jak i minister obrony Michael Fallon zostali poinformowani, że rozmów, które z kokpitów rosyjskich bombowców przechwycił norweski punkt nasłuchowy, wynika, iż na ich pokładzie znajduje się głowica jądrowa.
Jednak rakieta nie była uzbrojona, a sama załoga przed jej odpaleniem musiałaby dostać rozkaz od samego Władimira Putina.
Jak mówił jeden z wysokich oficerów RAF, z przechwyconych rozmów wynika, że niedoszły atak był ćwiczeniami. Świadczyć o tym miało używane przez rosyjskich pilotów specjalne słowo.
– Rosjanie wiedzieli, że przechwytujemy ich rozmowy – stwierdził oficer. – Mamy też informacje, że jeden z samolotów przewoził broń nuklearną na długo przed tym jak zbliżył się do brytyjskiej przestrzeni powietrznej – dodał.