Po 18 latach poszukiwań rosyjskim śledczym udało się zatrzymać seryjnego gwałciciela. Mężczyzna miał zgwałcić co najmniej 11 osób, w tym nieletnich. Gwałciciela udało się wytroić dzięki badaniom DNA - informuje RMF 24.
Zatrzymany to 50-letni mieszkaniec miasta Tułun w obwodzie irkuckim. To tam latach 2001-2012 doszło do 11 gwałtów. Śledczy byli przekonani, że za sprawą stoi jedna osoba. Gwałciciel groził ofiarom nożem, prowadził w opuszczone miejsca, gwałcił i okradał.
Funkcjonariusze stale patrolowali teren, rozmawiali ze świadkami i zbierali ślady, ale i tak na znalezienie sprawcy potrzebowali 18 lat.
– Tylko w ubiegłym roku przesłuchano ponad trzy tysiące osób. Przeprowadzono badania na próbkach ponad 15 tysięcy osób, aż w końcu udało się dojść do sprawcy- napisano w komunikacie.
Mężczyzna jest pracownikiem kopalni węgla. "Komsomolskaja Prawda" informuje, że mężczyzna jest żonaty i ma dwoje dorosłych dzieci. W czasach sowieckich był rzekomo skazany za kradzież.
Nie wierzę, że ojciec mógł prowadzić podwójne życie - mówi jego syn w rozmowie z mediami.
50-latek przebywa w areszcie. Śledczy badają, czy mógł dokonać innych przestępstw - informuje RMF 24.