Separatyści, którzy ogłaszają powstanie samozwańczych republik na kształt Donieckiej Republiki Ludowej, narażają region na całkowitą izolację – ostrzegł gubernator obwodu donieckiego Serhij Taruta.
– Nasz przemysł pracuje na globalne rynki. Ogłaszanie jakichś republik oznacza, że będziemy tutaj mieli nieuznawane przez nikogo terytorium objęte wszelkimi możliwymi sankcjami. Nie można będzie ani stąd wyjechać, ani niczego sprzedać. Trzeba to wyjaśniać ludziom – powiedział na naradzie z szefami administracji rejonowych (powiatowych) i merami miast swego obwodu.
Taruta, znany przedsiębiorca i jeden z najbogatszych Ukraińców, uprzedził, że spełnienie postulatów separatystów, którzy chcą oddzielenia obwodu donieckiego od Ukrainy, odbije się przede wszystkim na jego zwykłych mieszkańcach – podał lokalny portal „Ostrow”.
– Oznacza to, że za dwa miesiące nikt nie będzie wypłacał emerytur. Górnicy nie dostaną wypłat, bo nie będzie komu sprzedawać węgla. Matki z dziećmi i inwalidzi nie otrzymają zapomóg, bo nie będzie skąd brać na nie pieniędzy – podkreślił.
– Wszystkiego, co dziś produkujemy, nie wykorzystamy u siebie na miejscu, no, może z wyjątkiem produkcji rolniczej. Wszystko inne sprzedawane jest poza granice obwodu donieckiego – dodał gubernator.
Prorosyjscy separatyści, którzy od ponad dwóch tygodni okupują siedzibę administracji obwodowej w Doniecku, „proklamowali” Doniecką Republikę Ludową 7 kwietnia. Tego dnia postanowili także o przyłączeniu jej do Federacji Rosyjskiej. Deklarację w tej sprawie uchwaliło 50 osób, które nazywają swe gremium „radą ludową” obwodu donieckiego.