Władze Maroka nakazały budowę ogrodzenia granicznego wokół Ceuty, hiszpańskiej enklawy w Afryce Północnej. Decyzja władz w Rabacie odbierana jest przez media w Hiszpanii jako gest dobrej woli po sprowokowanym przez Maroko w maju kryzysie migracyjnym.
Dziennik „El Mundo” wskazuje na gorliwość władz marokańskich w „kontrolowaniu nielegalnych imigrantów”. Zaznacza, że budowane ogrodzenie ma w górnej części drut kolczasty, który rząd w Madrycie nakazał w 2019 roku usuwać z bariery po hiszpańskiej stronie granicy.
„W dwa miesiące po umożliwieniu masowego wtargnięcia imigrantów do Ceuty, Maroko buduje nowe ogrodzenie na granicy” - napisała hiszpańska gazeta.
Z kolei cytujący MSZ Maroka dziennik „El Faro de Ceuta” wskazuje, że od 2017 roku Rabat miał powstrzymać 14 tys. osób przed wtargnięciem do enklawy, uratować 80,5 tys. Afrykańczyków próbujących pokonać Morze Śródziemne, aby przedostać się do Hiszpanii, a także rozbito 5 tys. grup przestępczych zajmujących się przerzucaniem nielegalnych imigrantów.
Według wydawanej w enklawie gazety w październiku władze Maroka rozpoczną usypywanie wału w pobliżu granicy z Ceutą, który ma stanowić kolejną przeszkodę dla nielegalnych imigrantów.
Pomiędzy 17 a 19 maja władze Maroka zrezygnowały z pilnowania granicy w Ceucie, co doprowadziło do napływu do tej enklawy ponad 12 tys. nielegalnych imigrantów. Powodem działania Rabatu było przyjęcie na leczenie w Hiszpanii Ibrahima Ghalego, szefa organizacji Front Polisario, walczącej o secesję Sahary Zachodniej od Maroka.