To już koniec epoki wszechobecnego Georga Sorosa, człowieka, który chciał uczynić świat swoim podnóżkiem. W wywiadzie dla amerykańskiego "The Washington Post", miliarder George Soros przyznał, że od czasu wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA, jego agenda odnosi porażkę za porażką. Wszystkie jego plany zostały wstrzymane i upadają!
George Soros w rozmowie "The Washington Post" przyznał, że od czasu wyboru Trumpa na prezydenta, jego plany napotykają ogromne trudności. Ostatnim z nich było fiasko wspieranych przez niego kandydatów w kalifornijskich wyborach do tamtejszych organów wymiaru sprawiedliwości. - W Kalifornii zderzyliśmy się ze ścianą. Jednocześnie w kontekście jego pozostałych planów dodał, że „wszystko co mogło pójść źle, poszło źle”. Soros, mimo problemów, nie rezygnuje z dalszej działalności. - Im większe zagrożenie, tym bardziej jestem zaangażowany w walkę z nim – podkreślił.
Co najbardziej radosne, plany Sorosa ponoszą porażkę w Europie. Na Węgrzech jego organizacja zostaje wydalona, w takich krajach jak Włochy, Słowacja, Polska, Austria plan ściągania imigrantów spotyka opór.
Czy ujrzymy wkrótce spektakularny koniec miliardera, który wspiera lewicową i progresywistyczną wizję świata, promując depopulację, eugenikę, multikulturalizm i ideologię gender? Miejmy nadzieję!