Przez terminal gazowy w Świnoujściu PGNiG sprowadziło w ciągu 8 miesięcy tego roku już więcej gazu skroplonego LNG niż w roku 2021. W kolejnych miesiącach wysokie tempo dostaw ma zostać utrzymane. Magazyny mamy zapełnione surowcem w ponad 90 procentach. A Niemcy – które jeszcze niedawno domagały się solidarności energetycznej – donoszą, że Polsce gazu zabraknie i będziemy kupowali surowiec za Odrą.
PGNiG konsekwentnie i regularnie informuje o kolejnych dostawach gazu LNG do Polski. Paliwo zabezpieczać ma również Baltic Pipe. Gazem wypełnione są magazyny. Polska strategia uniezależnienia się od Rosji jest skuteczna. Tymczasem niemiecki dziennik gospodarczy „Handelsblatt” twierdzi coś wręcz przeciwnego.
📹 Do @TerminalLNG w Świnoujściu #PGNiG sprowadziło w ciągu 8 miesięcy tego roku więcej #LNG niż w roku 2021. W kolejnych miesiącach to wysokie tempo dostaw ma zostać utrzymane. A kolejna dostawa skroplonego #gazziemny już w tym tygodniu.@tvp3szczecin👇https://t.co/KfyJbn6tta
— Biuro Prasowe PGNiG (@PrasowePGNiG) August 30, 2022
Gazeta ocenia, że plan Warszawy nie wypalił, a obecnie w naszym kraju panuje energetyczny chaos. „Zerwane kontrakty, kłopoty z Norwegami, techniczne opóźnienia, bezradność. Następna zima może być bardzo zimna, a kraj nie ma planu B, aby zaopatrzyć swoich mieszkańców i swoją gospodarkę w gaz” – twierdzi Mathias Brueggmann.
„W sprawach dostaw energii Polska uchodziła za wzór. Gdy już wcześniej w tym roku Rosja zakręciła temu krajowi kurek z gazem, rząd w Warszawie bezzwłocznie podjął środki zaradcze. Na ukończeniu był też ratunkowy rurociąg do Skandynawii” – napisano jednak „Handelsblatt”. „Ale teraz okazuje się, że ta podziwiana w Europie strategia prowadziła w ślepą uliczkę” – dodaje dziennik.
Według Brueggmanna, Polska będzie musiała prosić o pomoc Niemcy. „I szukać wsparcia w sprawie energii akurat u tego kraju, który z powodu swojej zależności gazowej od Rosji był besztany na arenie międzynarodowej”.
Wydaje się jednak, że „Handelsblatt” najbardziej zabolała wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który oskarżył projekt gazociągów Nord Stream o destabilizację Europy, uzależniając kraje Starego Kontynentu od surowców z Rosji.