W Paryżu i Lyonie odbyły się wczoraj manifestacje w obronie tradycyjnego modelu rodziny, w których - według francuskiej policji - uczestniczyło odpowiednio 80 tys. i 40 tys. osób.
Organizatorką manifestacji była grupa inicjatywna, która przyjęła nazwę "Manifa dla wszystkich" w odpowiedzi na hasło "śluby dla wszystkich", pod którym występowali zwolennicy małżeństw homoseksualnych, zalegalizowanych we Francji przed dziewięcioma miesiącami.
Uczestnicy niedzielnych wystąpień w obronie tradycyjnej rodziny wznosili okrzyki przeciwko ewentualnemu zalegalizowaniu we Francji również instytucji matek zastępczych i sztucznego zapładniania lesbijek, chociaż rząd prezydenta Francois Hollande'a zapewnił, że nie planuje przygotowywania ustaw w tej sprawie.
Sekretarz generalny rządzącej partii socjalistycznej Harlem Desir ogłosił w związku z manifestacjami w Paryżu i Lyonie komunikat, w którym pogłoski o zamiarze zalegalizowania przez rząd instytucji surogatek określa jako "bezpodstawne plotki".
W Paryżu uczestnicy manifestacji, zakończonej w południowo zachodniej części francuskiej stolicy - Montparnasse, wznosili okrzyki: "Rodzina! Edukacja! Solidarność! Godność!". Władze zgrupowały na trasie pochodów w Paryżu i Lyonie około 2-3 tys. policjantów. Zatrzymano dwunastu członków skrajnie prawicowej organizacji studenckiej GUD, gdy próbowali dołączyć do manifestujących.
Mniejsze manifestacje w obronie tradycyjnego modelu rodziny odbyły się w niedzielę w Madrycie, Brukseli, Rzymie, Luksemburgu, Budapeszcie i Warszawie.