Już piąty tydzień z rzędu Francuzi protestują na ulicach przeciwko obowiązkowym przepustkom sanitarnym i nowym obostrzeniom dla osób niezaszczepionych przeciw Covid-19.
W Paryżu w dwóch zapowiadanych pochodach ludzie krzyczeli: „Uwolnijmy Francję”, „Macron, zabierz swoją przepustkę i spadaj”.
- Szczepionki powodują szkody — uważa 71-letni emeryt Philippe Bailleul, uczestnik demonstracji zorganizowanej w stolicy przez Floriana Philippota, byłego zastępcę skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, założyciela małej eurosceptycznej partii Patrioci.
W konkurencyjnym pochodzie zorganizowanym przez ruch „żółtych kamizelek” emerytka Marie Huguet pomstowała na „ideę, że nie może iść tam, gdzie chce”.
Demonatracje przybierają na sile
Od połowy lipca antyrządowe demonstracje stale rosną w siłę. W ubiegły weekend, według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w całym kraju brało w nich udział ponad 237 tys. ludzi.
Jak dotąd protesty bez większych incydentów przyciągają całe rodziny i apolitycznych demonstrantów, a także opiekunów medycznych lub strażaków w mundurach i wykraczają poza sam ruch antyszczepionkowy.
Od poniedziałku przepustka sanitarna, informująca o pełnym zaszczepieniu przeciwko Covid-19 lub posiadaniu negatywnego testu, we Francji obowiązywać będzie także w kawiarniach, sklepach, na wystawach, w restauracjach i pociągach. Do tej pory obowiązywała jedynie osoby udające się do miejsc kultury i rozrywki. Nie obowiązuje w metrze i w transporcie podmiejskim.
Zaplanowano ponad 200 demonstracji w całym kraju
Demonstranci oskarżają rząd o niedoszacowanie ruchu protestu antyprzepustkowego.
Na ten weekend zaplanowało ponad 200 demonstracji w całym kraju. Władze szacują je na „około 250 tys. uczestników”.
Statystyki dotyczące osób zaszczepionych wzrosły ostatnio, gdy prezydent Emmanuel Macron zapowiedział w ubiegłym miesiącu plan wprowadzenia obowiązkowych przepustek sanitarnych. Do tej pory jedną dawkę szczepionki przyjęło prawie 70 proc. Francuzów, całkowicie zaszczepionych jest 57,5 proc.