Francja na krawędzi politycznego chaosu

Chaos w parlamencie, gigantyczne zadłużenie, spadające notowania Macrona i zakaz startu Marine Le Pen w wyborach — to mieszanka wybuchowa, która może doprowadzić do najpoważniejszego kryzysu politycznego od czasu powstania V Republiki. Coraz więcej Francuzów zadaje sobie jedno pytanie: czy demokracja nad Sekwaną jeszcze w ogóle istnieje?
Francuska demokracja w największym kryzysie od dekad
Francja znalazła się w politycznym potrzasku. Prezydent Emmanuel Macron mierzy się z jednym z najtrudniejszych momentów swojej prezydentury, a system rządów V Republiki coraz wyraźniej nie radzi sobie z kolejnymi kryzysami. Decyzja o wykluczeniu Marine Le Pen z wyborów prezydenckich i wojna celna ze Stanami Zjednoczonymi to tylko wierzchołek góry lodowej problemów.
Sondaże są dla Macrona brutalne — tylko jedna czwarta Francuzów ufa mu w rozwiązywaniu problemów kraju. Parlament jest kompletnie podzielony, a premier François Bayrou może w każdej chwili stracić stanowisko. Co gorsza, francuska gospodarka zaczyna odczuwać skutki amerykańskich ceł, a dług publiczny osiągnął astronomiczne 3,2 biliona euro.
Le Pen kontra system. Nowa wojna we Francji
Szczególnym ciosem w stabilność państwa okazała się decyzja sądu o zakazie kandydowania dla Marine Le Pen przez pięć lat. To kara za „nieprawidłowości finansowe” w Parlamencie Europejskim. Le Pen od razu przeszła do kontrataku, oskarżając establishment o zamach na demokrację.
— Ten wyrok tylko pogłębi podziały we francuskim społeczeństwie — alarmują eksperci na łamach „POLITICO”. I faktycznie, aż 43 procent Francuzów sprzeciwia się zakazowi startu Le Pen w wyborach. To niemal dokładnie tylu, ilu głosowało na nią w drugiej turze w 2022 roku.
Krytycy Macrona wskazują, że walka z Le Pen nie powinna odbywać się w sądach, ale przy urnach. Tymczasem coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, czy francuska demokracja w ogóle jeszcze działa.
Francuzi protestują w obronie Marine Le Pen:
Chaos dopiero nadchodzi?
Przed Francją kolejne wyzwania. Możliwe przedterminowe wybory parlamentarne, groźba upadku rządu, protesty rolników i coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza to tylko część problemów.
Macron ma coraz mniej narzędzi, by ratować sytuację. Kolejne zadłużanie kraju jest praktycznie niemożliwe. Koszt obsługi długu sięga już 100 miliardów euro rocznie. Inwestorzy ostrzegają, że wkrótce Francja może stracić wysokie oceny wiarygodności finansowej. Wszystko wskazuje na to, że kryzys we Francji dopiero się rozkręca. Pytanie, czy V Republika przetrwa ten wstrząs w obecnym kształcie, pozostaje otwarte.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X