Francja jest bezradna wobec fali nielegalnych imigrantów
„Prawo UE utrudnia reakcję na falę migrantów w Europie. Kontrolowanie przepływów migracyjnych jest dla Europy koniecznością egzystencjalną” - ocenia w analizie były sekretarz Rady Konstytucyjnej Francji, Jean-Eric Schoettl.
"Według interpretacji unijnych dyrektyw dokonanych przez TSUE 21 września na pytania prejudycjalne francuskiej Rady Stanu, Francja nie może wydalić ze swojego terytorium imigrantów przekraczających nielegalnie granicę francusko-włoską w czasie trwającej obecnie fali migracyjnej w Europie" - wskazuje Jean-Eric Schoettl. - "Francja musi zaproponować imigrantom najpierw określony termin na dobrowolne opuszczenie kraju”. [TSUE powołuje się tu na dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady z 16 grudnia 2008 r.] „w sprawie wspólnych standardów i procedur obowiązujących w państwach członkowskich w sprawie powrotów nielegalnie przebywających obywateli państw trzecich” – analizuje były sekretarz generalny Rady Konstytucyjnej, najwyższej instytucji sądownictwa konstytucyjnego we Francji.
Tymczasem „kontrolowanie przepływów migracyjnych jest dla Europy koniecznością egzystencjalną” – podkreśla Schoettl. - „TSUE otwiera coraz szerzej drzwi UE dla imigrantów i ogranicza coraz bardziej możliwości ich wydalania, ogranicza politykę imigracyjną państw na rzecz solidarności między krajami w celu relokacji imigrantów” – podkreśla Schoettl, wskazując, że podobne podejście reprezentuje Europejski Trybunał Praw Człowieka (CEDH), potępiając odsyłanie łodzi z migrantami z Morza Śródziemnego do kraju ich pochodzenia. "Minister spraw wewnętrznych Francji chce przywrócenia kontroli granicznych na krajowych granicach UE (m.in. hiszpańskiej i włoskiej) z uwagi na presję migracyjną i bezpieczeństwo na mocy klauzuli derogacyjnej zawartej w Kodeksie Granic Schengen. Bez wątpienia jest to konieczne, ale czy jest to prawnie możliwe?" – zastanawia się były sekretarz Rady Konstytucyjnej.
"Szef MSW musi wybierać pomiędzy skuteczną realizacją tego, co uważa za konieczne dla wyższych interesów Narodu, a tym, co zgodne z orzecznictwem TSUE. To powoduje presję w szczególności w kontekście słów papieża Franciszka w Marsylii, sprzeciwu lewicy, organizacji pozarządowych oraz część polityków partii prezydenckiej przeciw restrykcyjnej polityce wobec imigrantów" – ocenia ekspert.
Schoettl wskazuje, że część krajów UE wybrała swoją politykę imigracyjną, jak Dania czy Grecja w związku z falami migracyjnymi na wyspie Lesbos. Zdaniem eksperta państwa mogą prowadzić suwerenną politykę imigracyjną, m.in. przez tworzenie zamkniętych hot - spotów dla imigrantów na swoich terenach czy wprowadzać czasowe kontrole graniczne.
Konstytucjonalista jest również zdania, że należy dokonać przeglądu Konwencji Genewskiej, która - jak wskazuje - nie została stworzona w celu rozwiązania problemu masowej migracji zarobkowej, która „obecnie drastycznie warunkuje naszą otwartość i naszą pomoc dla krajów pochodzenia i tranzytu imigrantów”.
„Opinia publiczna, a obecnie coraz więcej przywódców politycznych z krajów członkowskich, w tym w ruchu socjaldemokratycznym, buntują się przeciwko prawu UE, które nie jest już kompatybilne z ich żywotnymi interesami. Nawet Niemcy są niechętne, a rząd federalny ustanowił punkty kontrolne na granicy z Polską i Czechami” – podsumowuje Schoettl.
Konstytucjonalista wskazuje również, że według najnowszych prognoz ONZ oczekuje się, że liczba ludności kontynentu afrykańskiego podwoi się do 2050 r., zwiększając się z obecnego miliarda mieszkańców do prawie 2,4 mld, a połowa mieszkańców Afryki będzie miała mniej niż 25 lat w 2050.
Zdaniem Schoettela europejska zdolność do walki „z toksycznymi owocami gett”, tj. brakiem integracji imigrantów w krajach UE, jest ograniczona i skutkuje zubożeniem tkanki miejskiej, wzrostem przemocy, przestępczości, separatyzmem i terroryzmem. „Nie istnieje zerowa imigracja ani integracja całych narodów” – podsumowuje konstytucjonalista.