Facebook chwali się ostatnimi czasy autorską aplikacją randkową, którą zamierza uruchomić na portalu. Spore piętno odcisnęła na projekcie polityczna poprawność. Autorzy postanowili, że na liście umieszczą aż pięć płci do wyboru. Co w sytuacji, gdy ktoś poczuje się dyskryminowany, ponieważ zabrakło szóstej opcji? Pomyślano również o tym! Użytkownik, nie chcąc przypisywać sobie żadnej z wymienionych, będzie mógł opisać swoją własną.
Facebook liczy dziś sobie 1,5 miliarda użytkowników. Mark Zuckerberg najwyraźniej nie jest usatysfakcjonowany liczbą, stąd szuka sposobów, by rozszerzyć rzeszę interesantów. W tym celu zapowiedziano, że powstanie specjalna aplikacja randkowa.
Jest już nawet jej wersja testowa. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że na liście płci do wyboru znalazło się... aż pięć opcji. Idąc nowoczesną, europejską nomenklaturą chciałoby się rzec… Dlaczego tylko pięć? Nic z tego! Jeżeli użytkownik zdecyduje, że żadna z płci do niego "nie pasuje", będzie mógł opisać swoją własną.
Facebook is internally testing Facebook Dating.
— Jane Manchun Wong (@wongmjane) 3 sierpnia 2018
I can't go past the signup screen because they are not activating all non-employee Dating profiles because, well, it's "pre-launch" ;) pic.twitter.com/VQFHUJIkuX
Do wyboru mamy następujące opcje: kobieta, mężczyzna, kobieta trans płciowa, mężczyzna trans płciowy, płeć niejednoznacznie określona.
Z takiej samej puli wybiera się, kogo ma wyszukiwać dla nas aplikacja randkowa Facebooka – podaje radiozet.pl.