Kilkaset osób bierze udział w Brukseli w proteście organizowanym przez aktywistów z ruchu tak zwanych "żółtych kamizelek". Doszło do pierwszych starć z policją.
Manifestujący zebrali się przed południem w kilku miejscach w Brukseli, odpalili race i próbowali przejść do dzielnicy europejskiej. Jednak policja zamknęła część miasta, odgrodziła płotem kolczastym ulice prowadzące do dzielnicy, w której mieszczą się unijne instytucje.
W pewnym momencie grupa kilkudziesięciu osób próbowała przedrzeć się przez zasieki i zaatakowała policjantów. Protestujący obrzucili ich butelkami, wyrwali znak drogowy i również rzucili nim w kierunku policjantów. Po kilkunastu minutach funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, zaprowadzając spokój.
Na razie nie ma doniesień o innych incydentach. Policja od rana przeprowadza kontrole w dzielnicy europejskiej, a także w pobliżu dworców - centralnego i południowego. Sprawdzane są torby i plecaki, legitymowane są wybrane osoby. Prewencyjnie zatrzymano ponad 100 osób z niebezpiecznymi przedmiotami.