Ojciec Benedykt Pączka, polski misjonarz w ogarniętej krwawym konfliktem religijnym Republice Środkowoafrykańskiej, z którym od kilku dni Telewizja Republika jest w kontakcie, zamieścił na swoim profilu na facebooku dramatyczną, pospiesznie pisaną relację z obecnej sytuacji. "Własnie słyszałem 3 strzały - a wiec ewakuacja, ciśnienie rosnie - coś sie chyba świeci , prosimy WAS o modlitwę!!! Ewakuacja ! i takie to życie !" - napisał Pączka.
Mimo niepewnej sytuacji i groźby nagłego ataku polski misjonarz stara się co jakiś czas zdawać relację z sytuacji na jego misji w Republice Środkowoafrykańskiej.
Oto pospiesznie pisana relacja sprzed godziny 16 polskiego czasu (zachowujemy oryginalną pisownię, przyp. red.):
własnie słyszałem 3 strzały - a wiec ewakuacja, ciśnienie rosnie - coś sie chyba świeci , prosimy WAS o modlitwe !!! Ewakuacja ! i takie to życie !
Kilka godzin wcześniej misjonarz oraz siostry pracujące na misji również szykowali się do ewakuacji:
nie wiem ile jeszcze wytrzymamy - wiadomosc z przed 3 minut.... seleka jedzie w naszą stronę... zawiadomiłem siostry, no i co - pewnie trzeba sie zbierać - do momentu, kiedy nie bedzie, wojska, nasze zycie bedzie tak wygladało - POWROTY i UCIECZKI .... z Bogiem, jak bede mógł, bede sie pojawiał
Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły z nową siłą po wycofaniu się w styczniu z Bangi muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka. Rebelianci z Seleki, będącej luźnym sojuszem przeważnie muzułmańskich milicji, doprowadzili w marcu 2013 r. do obalenia rządu Francois Bozizego, a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem.
Chrześcijanie skrzyknęli się w zbrojne milicje i przy wsparciu dawnych żołnierzy Bozizego ruszyli do kontrataku. W grudniu w krwawej bitwie o Bangi zginęło prawie tysiąc ludzi. W styczniu Djotodia został zmuszony do ustąpienia po fali krytyki w kraju i społeczności międzynarodowej, która zarzucała mu, że nie zdołał zapobiec pladze aktów przemocy.
Krajem kieruje obecnie jako tymczasowy prezydent Catherine Samba-Panza, chrześcijanka, była burmistrz Bangi.
Obecność wojsk francuskich i sił pokojowych z krajów afrykańskich nie doprowadziło dotychczas do poprawy sytuacji. W Republice Środkowoafrykańskiej, byłej kolonii Francji, znajduje się teraz ok. 1600 żołnierzy francuskich i ok. 5000 z państw afrykańskich. Skupiają się oni jednak na przywracaniu porządku w stolicy kraju i częściowo na północy. Do aktów przemocy dochodzi natomiast w odległych rejonach kraju.