Doroczna telekonferencja z Władimirem Putinem. "Rząd zawsze należy krytykować, ale nie nadmiernie"
Po ponad czterech godzinach zakończyła się tradycyjna "rozmowa" z prezydentem Władimirem Putinem, który co roku w formie telekonferencji odpowiada na pytania obywateli. To już trzynaste tego typu spotkanie z prezydentem Rosji. Zgłoszono rekordową liczbę pytań - ponad 3 mln.
Jak podaje serwis TVN24, organizatorzy spotkań policzyli, że w ciągu pierwszej konferencji w 2001 roku obywatele zadali prezydentowi zaledwie 400 tys. pytań, podczas gdy już w roku 2013 było ich już trzy miliony. Konferencja z 2013 roku była też najdłuższą dotychczasową konferencja, ponieważ trwała prawie pięć godzin.
Tegoroczna telekonferencja rozpoczęła się o godzinie 11 i nie jest wolna od trudnych pytań dotyczących m.in. sytuacji na Ukrainie czy kryzysu gospodarcze w Rosji.
Rosja nie jest zagrożona
Pierwsze pytania dotyczyły sankcji, sukcesów państwa w 2014 roku oraz prognoz dla Rosji na przyszłość. - Przyłączenie Krymu, skuteczne i zwycięskie igrzyska olimpijskie to sukcesy Rosji w ubiegłym roku - mówi prezydent. Jak tłumaczył, obecnie "jeśli zachowana zostanie stabilność polityczną i konsolidacja społeczeństwa" to Rosja nie będzie zagrożona.
Jak podkreślał, obywatele rosyjscy nie muszą się też martwić o system bankowy czy bezrobocie. - Udało nam się nie dopuścić do skoku bezrobocia - teraz wynosi ono 5,8 proc. Średnia płaca wzrosła o 1,3 proc. - mówił Putin. Wyraził on też przekonanie, że rosyjska gospodarka będzie się ponownie rozwijać w ciągu najbliższych dwóch latach. - Rząd zawsze należy krytykować, ale nie nadmiernie - dodał Putin.
Sankcje to kwestia polityczna
Prezydent zapewnił też obywateli, że sankcje nakładane na Rosję nie mają bezpośredniego związku z kryzysem na Ukrainie, ale są powodowane powodami politycznymi. - Sankcje to kwestia polityczna, nie możemy bezczynnie czekać na ich zniesienie. [...] Mam wiele kontaktów z ludźmi, wiem, co myślą o sankcjach. (...) Chodzi o to, by wykorzystać ten czas - tłumaczył Putin.
Jak dodał, Rosja robi w tej chwili wszystko by wypełnić porozumienia mińskie, więc sankcje nie mogą wynikać z interwencji na Ukrainie. - My robimy wszystko, by je (porozumienia mińskie - przyp.red) wypełnić. Władze w Kijowie się z tym nie spieszą. A sankcje wobec nas są utrzymywane - dodał. Jednocześnie prezydent Rosji podkreślił, że ograniczenia narzucane przez zachód nie powinny wpływać na rozwój Rosji.
Czytaj więcej: