Władze USA twierdzą, że rosyjski Su-24 znajdował się przez chwilę w tureckiej przestrzeni powietrznej, jednak został zestrzelony już w syryjskiej przestrzeni powietrznej – informuje agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródła w Białym Domu.
Do zestrzelenia rosyjskiego samolotu doszło wczoraj w godzinach porannych. Władze tureckie przekonują, że przed zestrzeleniem, załoga Su-24 była wielokrotnie ostrzegana, a działania strony tureckiej były w pełni zgodne z tureckimi zasadami walki.
Inne zdanie w tej kwestii mają z kolei władze Rosji. W ich ocenie rosyjski samolot nie naruszył przestrzeni powietrznej Turcji. Rosyjskie ministerstwo obrony uważa, że zestrzelenie ich bombowca było aktem nieprzyjacielskim, zaś prezydent tego kraju Władimir Putin nazwał to ciosem w plecy.
Wczoraj wieczorem Rosja podjęła decyzję o zerwaniu kontaktów wojskowych z Turcją.