Antyrządowi manifestanci w Bangkoku wdarli się na teren kwatery głównej armii. Wcześniej demonstranci, którzy od kilku dni okupują budynki rządowe w stolicy, obrali za cel protestów siedzibę rządzącej partii.
Niektórzy z protestujących wdrapali się na bramę kompleksu, gdzie mieści się kwatera główna armii. – Chcemy wiedzieć, po czyjej stronie stoi wojsko – krzyczał jeden z demonstrantów. W innym miejscu w stolicy trwa kilkusetosobowy protest pod siedzibą rządzącej Partii dla Tajów. Wśród ogłuszającego dźwięku gwizdków, który stał się ich znakiem rozpoznawczym, demonstranci ruszyli pod budynek, chroniony przez dziesiątki funkcjonariuszy oddziałów specjalnych policji.
Protesty antyrządowe, których uczestnicy żądają ustąpienia szefowej rządu Yingluck Shinawatry, przybierają na sile. Manifestanci okupują budynki rządowe w Bangkoku, w tym ministerstwo finansów. Antyrządowe demonstracje, uważane za największe w Tajlandii od trzech lat, zapoczątkowało poparcie przez rząd projektu ustawy amnestyjnej, która mogłaby umożliwić powrót do Tajlandii brata szefowej rządu i byłego premiera Thaksina Shinawatry, obalonego w 2006 r. w zamachu stanu. Pozostaje on w centrum życia politycznego kraju, mimo że formalnie przebywa na uchodźstwie.