Co najmniej 116 osób uznano za zaginione po katastrofie statku z migrantami u wybrzeży Libii - podał w czwartek rzecznik libijskiej marynarki wojennej. 132 osoby uratowała straż wybrzeża oraz lokalni rybacy.
Wcześniej Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) informowało, że w morskim wypadku zginąć mogło nawet 150 osób. Taka liczba ofiar oznaczałaby najtragiczniejszą katastrofę na Morzu Śródziemnym w tym roku.
Statek wypłynął z miasta Al-Chums na wschód od Trypolisu. Według świadków na jego pokładzie znajdowało się 300 osób. Władze mówią o ok. 200 pasażerach. Do tej pory odnaleziono zwłoki jednego migranta.
Na libijskim wybrzeżu, ważnym szlaku migracyjnym ok. 350 km od granic Unii Europejskiej, trwa wojna. W obozach dla migrantów brakuje podstawowych produktów, a uchodźcy przetrzymywani są często w nieludzkich warunkach i wykorzystywani przez strony konfliktu.
Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury płk. Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest rząd jedności narodowej Mustafy as-Saradża, ustanowiony w 2015 roku w Trypolisie i popierany przez ONZ, a na wschodzie - rząd ANL w Bengazi, którego szefem ogłosił się generał Chalifa Haftar.(