Sekretarz stanu USA Mike Pompeo podczas wystąpienia w Kalifornii stwierdził, że „wolny świat musi zatriumfować nad nową tyranią”. Czy te słowa można odczytać jako zaostrzenie polityki wobec Chin?
– Starego paradygmatu relacji z Chinami nie można już kontynuować- ocenił polityk w Bibliotece Richarda Nixona w Yorba Linda w Kalifornii, m.in. w obecności chińskich dysydentów. Mike Pompeo przywołał cytat z prezydenta Nixona, który mówił kiedyś, że obawia się, iż stworzył „Frankensteina”, otwierając świat na Komunistyczną Partię Chin.
– I oto jesteśmy w tym miejscu- podkreślił amerykański sekretarz stanu. Przypomnijmy, że Richard Nixon, zmarły w 1994 r., był w latach 1969-74 prezydentem USA. Podczas pełnienia urzędu otworzył drogę do nawiązania stosunków dyplomatycznych USA z komunistycznymi Chinami pod koniec lat 70. XX wieku.
W dzisiejszej przemowie Pompeo oskarżył Pekin o nieuczciwe praktyki handlowe, łamanie praw człowieka, a także próby infiltracji Stanów Zjednoczonych. Jego obawy budzi także to, że armia chińska w ostatnich latach stała się „silniejsza i groźniejsza”.
– Prawda jest taka, że nasza polityka i polityka innych wolnych narodów wskrzesiła upadającą chińską gospodarkę, tylko po to, by zobaczyć, jak Pekin gryzie międzynarodowe ręce, które go karmiły – ocenił szef amerykańskiej dyplomacji. Zdaniem Pompeo, obrona wolności przed Komunistyczną Partią Chin to „misja naszych czasów”. Jak zapewnił, Amerykanie są gotowi na przewodnictwo tej misji.
Agencja Associated Press oceniła, że uznając politykę Nixona wobec Chin za porażkę Pompeo „podważył w jedno z najważniejszych osiągnięć republikańskiej polityki zagranicznej w ciągu ostatnich pięciu dekad”.