Sonda stworzona w Państwie Środka wylądowała na powierzchni księżyca we wtorek, a na powierzchnię Ziemi planowo dotrze w połowie grudnia. Przed misją teraz jeden z najtrudniejszych momentów całej operacji, start z powierzchni Księżyca i wejście na jego orbitę, a następnie lot w kierunku Ziemi oraz wejście w atmosferę naszej planety.
Jak mówi astronom doktor Weronika Śliwa
- Sonda Chang`e 5 zrobi to w nietypowy sposób, który do tej pory był rzadko wykorzystywany. Będzie zastosowana technika, która nie zawsze jest stosowana. Kapsuła z próbkami wejdzie w atmosferę dość płytko i odbije się od niej jak kaczka od wody. Potem dopiero przy drugim wejściu, znacznie wyhamowana, przedrze się przez atmosferę i planowo wyląduje na terenie Mongolii Wewnętrznej - wyjaśniła doktor Weronika Śliwa.
To pierwsza misja od 1976 roku, która przywiezie na Ziemię próbki z jego powierzchni.Avec #ChangE5, la #Chine rejoint les États-Unis et la Russie (ex-URSS) dans le club très fermé des nations qui ont décollé de la Lune. L'étage de remontée emporte les échantillons collectés. Il va devenir difficile de trouver un domaine du spatial où la Chine n'est sur le podium pic.twitter.com/daQshnO0B7
— Regards sur la Terre (@RegardSurTerre) December 3, 2020