Pięciokrotny wzrost cen benzyny, zapowiadany przez władze Kuby na 1 lutego, będzie opóźniony z powodu zagranicznego cyberataku – poinformowała w środę wiceminister gospodarki Mildrey Granadillo na zaledwie kilka godzin przed planowaną podwyżką.
„Na decyzję wpłynęło wystąpienie incydentu dotyczącego cyberbezpieczeństwa w systemach komputerowych do sprzedaży paliw, którego źródłem, jak ustalono, był wirus z zagranicy” – oświadczyła Granadillo w państwowej telewizji.
Wiceminister dodała, że podwyżki zostaną wprowadzone, ale nie podała konkretnej daty.
Władze Kuby zapowiedziały pod koniec grudnia podniesienie cen paliw i komunikacji publicznej oraz szereg innych kroków, które są według nich konieczne, by ograniczyć rosnący deficyt budżetowy – przypomina agencja Reutera.
Cena zwykłej benzyny na kubańskich stacjach miała wzrosnąć z 25 do 132 pesos za litr (0,21 do 1,1 dolara, licząc według oficjalnego kursu dla osób prywatnych) – podała agencja EFE. Dodatkowo utrudniłoby to życie mieszkańców tego ubogiego kraju.
Rządzona autorytarnie karaibska wyspa pogrążona jest w kryzysie gospodarczym, który dodatkowo pogłębiają surowe amerykańskie sankcje i spadek zainteresowania turystów. Niezależne Kubańskie Obserwatorium Praw Człowieka (OCDH) szacuje, że ponad 88 proc. obywateli Kuby żyje w skrajnym ubóstwie.
Jak informuje Reuter niedobory paliwa doprowadziły w ostatnich dniach do wielogodzinnych przerw w dostawie energii elektrycznej na dużych obszarach wyspy, ale według państwowych mediów cyberatak nie wpłynął na dostawy paliwa używanego do wytwarzania prądu.