W kampanii wyborczej David Cameron obiecał, że jeśli pozostanie na stanowisku premiera, zorganizuje referendum w sprawie ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wybory, które zdecydują o dalszych losach partii Camerona trwają dzisiaj od rana. Pierwsze wyniki zostaną podane po godzinie 23 czasu polskiego.
Według sondaży publikowanych w Wielkiej Brytanii od kilku tygodni, różnica między dwiema głównymi partiami jest minimalna. W większości z nich Partia Konserwatywna Davida Camerona, wyprzedza Partię Pracy zaledwie o 1 pkt procentowy.
Wynik dzisiejszych wyborów zdecyduje również o referendum w sprawie obecności w Unii Europejskiej. Brytyjski premier obiecał że jeśli jego mandat na stanowisku premiera zostanie przedłużony, podjęcie decyzji o pozostaniu lub opuszczeniu struktur unijnych przekaże on na ręce obywateli. Według sondaży, gdyby referendum w tej sprawie przeprowadzone zostało dziś, Brytyjczycy poparliby opcję wyjście z UE.
Ze względu na fakt, że kondycja brytyjskiej gospodarki jest obecnie bardzo dobra, kolejnym tematem, który zdominował kampanię wyborczą była kwestia imigrantów.
Partia Konserwatywna chce, aby imigranci pracowali na Wyspach minimum cztery lata, zanim będą mogli uzyskać prawo do świadczeń i mieszkań socjalnych. Ci z nich którzy nie mówią po angielsku i odmówią udziału w lekcjach angielskiego, mają stracić prawo do zasiłków mieszkaniowych i części ulg.
Uregulowaniem obecności imigrantów w Wielkiej Brytanii zajmowali się nie tylko Konserwatyści, ale również Laburzyści i przede wszystkim antyimigrancka partia Nigela Farage'a UKIP.
Czytaj więcej:
Farage: Muzułmańscy imigranci są w Wielkiej Brytanii piątą kolumną