Islamski bank na Wyspach finansuje fundamentalizm - pisze dziennik "The Times". Chodzi o działający tu od 2004 roku bank Al-Ryan, kontrolowany przez władze Kataru.
Al-Ryan - najstarszy bank islamski na Wyspach, ma kilkanaście oddziałów od Birmingham po okolice Harrodsa w sercu Londynu.
Oddziały obsługują łącznie ok. 85 tysęcy klientów.
Bank działa zgodnie z prawem brytyjskim i z finansowymi regulacjami muzułmańskiego prawa szariatu.
"The Times" wskazał, że Al-Ryan finansuje na przykład Islamic Forum Trust - skrzydło organizacji, która jak sama informuje, chce stworzyć w Europie islamski porządek "wywracając podstawy społeczeństwa".
Al Rayan counts among its customers a charity banned in the US as a terrorist entity, groups that promote hardline preachers and a mosque whose long-term trustee is a Hamas leader. https://t.co/WKsh32kZ5a
— The Times (@thetimes) August 5, 2019
Inny przykład to Peace TV, kanał satelitarny zakazany na Wyspach po tym, jak jego właściciel, kaznodzieja z Indii podejrzany o szerzenie nienawiści, zaapelował, by każdy muzułmanin stał się terrorystą. Brytyjski regulator rynku medialnego orzekł wcześniej, że stacja ta podsyca też nienawiść do ludzi o orientacji homoseksualnej.
W sumie na liście jest 15 organizacji finansowanych przez bank Al-Ryan. Jedna została uznana za terrorystyczną w Arabii Saudyjskiej, inna w Stanach Zjednoczonych. "The Times" zastrzega jednak, że działalność żadnej nie jest zakazana na Wyspach, a bank nie łamie prawa. Dziennik twierdzi jednak, że organizacje łączy jedno: ich cele zbieżne są z celami Bractwa Muzułmańskiego.
- Kraj, z którym Brytania utrzymuje przyjacielskie stosunki, pozwala islamistycznym organizacjom promować wrogą, antyzachodnią ideologię" - czytamy w dzienniku.
Al-Ryan odpowiada, że choć nie może udzielać komentarzy w sprawie konkretnych klientów, to nie łamie brytyjskiego prawa. Bank zdecydowanie podkreśla, że nie "wspiera organizacji czy wydarzeń promujących ekstremistyczne ideologie".
Czytaj także:
Szef gangu próbował uciec z więzienia przebierając się... za swoją córkę
Siła demokracji w Rosji. Setki bitych i zatrzymanych demonstrantów