Według rozdzielnika Komisji Europejskiej 4,81% uchodźców i 5,64% imigrantów ma trafić do Polski.
Z miesiąca na miesiąc coraz większa liczba uchodźców z Afryki i Bliskiego wschodu stara się przedostać do Europy. Kwestię tę podniosi ostatnio regularnie Komisja Europejska, która chce przyjąć konkretny rozdzielnik dla każdego z państw członkowskich.
- Czas, by słowa o solidarności zamienić w czyny. Nie może być tak, że wszyscy przeżywamy tragedie imigrantów tonących w Morzu Śródziemnym, ale kiedy są już uratowani i pytamy, co z nimi zrobić, zapada cisza - mówił Frans Timmermans, wiceszef Komisji Europejskiej.
Obowiązkowe kwoty imigrantów, których poszczególne państwa będą zobowiązane przyjmować, mają wynikać ze wskaźników takich jak wielkość PKB, liczba ludności, stopa bezrobocia i liczba dotychczas przyjętych imigrantów.
Szczegóły rozmieszczenia Komisja Europejska poda pod koniec maja. Już dziś jednak wiadomo, że do Polski trafi ponad tysiąc imigrantów (czyli przybyszów, którzy legalnie bądź nielegalnie docierają do Unii) plus około tysiąca uchodźców głównie (Syryjczyków z ONZ-owskich obozów dla uchodźców w Jordanii i Libanie).
Do Polski trafi więc o wiele więcej niż do innych państw członkowskich, w których odsetek imigrantów jest obecnie większy niż w Polsce, mają od nas niższe PKB lub wyższą stopę bezrobocia.
Obowiązkowe kwoty podobają się m.in państwom takim jak Francja, Włochy, czy Niemcy, natomiast dla Polski mogą się okazać niezbyt korzystne.