Około 90 ludzi, w większości cywilów, zginęło w sobotę w Aleppo na północy Syrii, gdy śmigłowce sił reżimowych zrzuciły na to miasto bomby beczkowe wypełnione trotylem, paliwem i szrapnelami. Dziś naloty były kontynuowane.
To najnowsze dane przekazane przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Wcześniej informowano o co najmniej 46 cywilnych ofiarach.
Wśród zabitych są kobiety i dzieci. Aleppo jest miejscem zaciętych walk między rebeliantami a siłami prezydenta Baszara el-Asada. Od czasu wybuchu konfliktu syryjskiego przed niespełna trzema laty bomby beczkowe i pociski rakietowe sił reżimowych zabiły w tym mieście setki cywilów.
Używanie przez reżim syryjski bomb beczkowych ostro potępia Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Liga Arabska.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało w sobotę, że trwający od marca 2011 roku konflikt zbrojny pochłonął ponad 136 tys. ofiar śmiertelnych. Obserwatorium ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, ale otrzymuje na bieżąco informacje ze sprawdzonych źródeł medycznych i opozycyjnych w Syrii.