Przejdź do treści
Biden: Zwiększymy obecność żołnierzy w Polsce
Fot. PAP/EPA/Oliver Contreras / POOL

Ponowna inwazja na Ukrainę będzie katastrofą dla Rosji; Putin nigdy nie widział takich sankcji, jakie mu obiecałem- powiedział w środę prezydent USA Joe Biden, choć zaznaczył, że konsekwencje mogą być mniejsze w przypadku "mniejszego najazdu". Prezydent zapowiedział też zwiększenie obecności sił USA w Polsce.

- Koszt wejścia na Ukrainę, jeśli chodzi o fizyczną utratę życia ludzi po stronie rosyjskiej będzie ogromny. Oni będą w stanie zwyciężyć, ale (...) w krótkim, w średnim i długim okresie zapłacą za to wysoką cenę (...) myślę, że Putin będzie tego żałował - powiedział Biden. Przyznał jednak, że typ sankcji będzie zależał od skali agresji Rosji.

- To zależy, co [Rosja] zrobi. Będzie to jedna rzecz, jeśli będzie to mniejszy najazd i skończy się to tym, że będziemy się kłócić, co z tym zrobić - powiedział Biden, przyznając, że wewnątrz NATO są różnice co do tego, jakie sankcje zastosować w przypadku różnych scenariuszy wznowionej agresji.

Nie jest jasne, co miał na myśli Biden mówiąc o "mniejszym najeździe". Pytany w dalszej części konferencji, odpowiedział, że jeśli Rosja zdecyduje się np. na cyberatak, USA odpowiedzą w ten sam sposób. Dodał, że choć skala ewentualnej agresji ma znaczenie, to "jeśli rosyjskie siły przekroczą granicę zabijając ukraińskich żołnierzy, myślę że to zmieni wszystko".

To samo jeszcze w czasie trwania konferencji napisała na Twitterze rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu Emily Horne.

"[Prezydent] odniósł się do różnicy między wojskowymi i niewojskowymi/paramilitarnymi/cyberdziałaniami Rosjan. Takie działania spotkają się z odpowiedzią na zasadzie wzajemności, w koordynacji z sojusznikami i partnerami".

Mimo to, jak podał CNN, wypowiedź Bidena spotkała się z alarmem wśród przedstawicieli ukraińskich władz, którzy mieli zinterpretować to jako danie "zielonego światła" Rosji do napaści.

Biden stwierdził, że nie wie, czy rosyjski prezydent podjął decyzję dotyczącą inwazji i być może nie wiedzą tego sami doradcy Putina, ale dodał, że w jego ocenie "wejdzie na Ukrainę, bo musi coś zrobić" po tym, jak Rosja zgromadziła wokół ukraińskich granic ponad 100 tys. żołnierzy.

Amerykański prezydent ostrzegł jednak, że atak przeciwko Ukrainie będzie największym kryzysem od czasu II wojny światowej i pociągnie za sobą ogromne konsekwencje. Biden wyznał, że w rozmowie z Putinem obiecał mu "sankcje, jakich on jeszcze nigdy nie widział", sugerując że dotyczyć będą "transakcji dolarowych". Zapowiedział też, że USA nie zamierzają wycofywać sił USA z wschodniej flanki NATO, tylko przeciwnie: obecność sił zwiększy się.

- Zwiększymy nasza obecność w Polsce, Rumunii i innych krajach, jeśli Rosja zdecyduje się na inwazję. Bo mamy święte zobowiązanie, by bronić tych krajów. One są częścią NATO - powiedział prezydent.

Przyznał jednocześnie, że obawia się scenariusza, w którym konflikt może wymknąć się spod kontroli i rozszerzyć również na państwa NATO będące sąsiadami Ukrainy.

- Jestem zaniepokojony, że to może wymknąć się spod kontroli (...) mam nadzieję, że Władimir [Putin] rozumie, że nie licząc wojny nuklearnej na pełną skalę, nie jest w dobrej pozycji, by zdominować świat - powiedział Biden.

 

PAP

Wiadomości

Black Friday - sprawdź cenę zanim kupisz

Dlaczego KO postawiła na Trzaskowskiego?

Wskoczył do stawu z hipopotamami. Coś do nich krzyczał | FILM

Rosja nie znaczy już nic. Improwizacja w działaniach i blef

Human Rights Watch w obronie zabitych terrorystów w Ekwadorze

Demolowali Montreal, a Trudeau tańczył na koncercie Taylor Swift

Julia Szeremeta wraca na ring

Coraz gorzej na Kubie. Połowa mieszkańców musi żyć bez prądu

Rząd federalny przeprosił za zabicie ponad tysiąca inuickich psów

Strzelanina w pobliżu ambasady; napastnik zabity, trzech policjantów rannych

Protesty we Francji. Wstrzącający proces. Macron obiecał. Ale nic

Szef MSZ Włoch bez lukru o Putinie. Pocisk balistyczny był stary

Brawo nasi! Polacy awansowali do elity!

Lewandowski z golem, Barcelona z remisem

Dr Żukowski: media społecznościowe sprzyjają polaryzacji

Najnowsze

Black Friday - sprawdź cenę zanim kupisz

Human Rights Watch w obronie zabitych terrorystów w Ekwadorze

Demolowali Montreal, a Trudeau tańczył na koncercie Taylor Swift

Julia Szeremeta wraca na ring

Coraz gorzej na Kubie. Połowa mieszkańców musi żyć bez prądu

Dlaczego KO postawiła na Trzaskowskiego?

Wskoczył do stawu z hipopotamami. Coś do nich krzyczał | FILM

Rosja nie znaczy już nic. Improwizacja w działaniach i blef