Białoruska państwowa telewizja ONT w swoim programie “Kontury” zasugerowała, że obecna sytuacja w kraju sterowana jest przez polską jednostkę specjalną – “Czarne pająki” z Bydgoszczy.
Temat rzekomej polskiej ingerencji w wydarzenia na Białorusi prezenter ONT rozpoczyna od “soft power”. Jako narzędzia wpływu wymienia działające w Polsce białoruskojęzyczne media niezależne – Telewizję Biełsat, przygraniczne Radio Racja i Euroradio – Europejskie Radio dla Białorusi, a także niezależny portal Charter’97.
– Nie jest to jawna presja informacyjna? – pyta prowadzący program Juryj Hrojerau.
W rzeczywistości media te powstały w odpowiedzi na zapotrzebowanie białoruskich środowisk demokratycznych na środki przekazu, które dostarczyłyby rzetelnych, wolnych od propagandy informacji oraz wspierały białoruską kulturę i język. Ich programy są tworzone przez białoruskich dziennikarzy na terenie Białorusi oraz w Polsce. Wynika to z faktu, że białoruskie służby utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają działalność niezależnych mediów w kraju – dziennikarze są prześladowani, sprzęt konfiskowany, druk gazet blokowany.
Z tematu niezależnych mediów Hrojerau płynnie przechodzi do teorii o ingerencji polskich służb specjalnych w sytuację na Białorusi. Według niego Wojsko Polskie już wcześniej przygotowało się do wyborów prezydenckich za wschodnią granicą:
– W skład polskich Sił Zbrojnych wchodzi Centralna Grupa Działań Psychologicznych. To oddzielna jednostka wojskowa, ulokowana w mieście Bydgoszcz, dzięki swojemu emblematowi znana jako “Czarne Pająki”. Jej głównym zadaniem jest wywieranie informacyjno-psychologicznego wpływu na wojska i ludność, by osiągnąć wojskowe, polityczne i propagandowe cele. Jeden z wydziałów tej jednostki powstał specjalnie w celu pracy w “państwach z konfliktowymi sytuacjami”. Jest to jedna z jednostek specjalnych.
Hrojerau akcentuje przy tym, że w 2019 roku na rozwój wojsk specjalnych MON wydał o 20 proc. więcej środków, niż na rozwój innych rodzajów wojsk.
Prezenter ONT przedstawia “Czarne Pająki” jako specjalistów-poliglotów z “doświadczeniem przeprowadzania operacji psychologicznych w ramach misji NATO w Iraku i Afganistanie.
– Oficerowie CGDP wchodzą w skład dowództwa wojsk operacji specjalnych NATO rozmieszczonych u granic Rosji i Białorusi.
Według białoruskiej telewizji “Czarne Pająki” mają wpływać na społeczeństwo za pomocą sieci społecznościowych, doprowadzając do zmian zgodnych z polityką polskiego rządu.
– Nie chce się nam wierzyć, że cała ta aktywność przypadkowo zbiegła się z naszymi wyborami. Możliwe, że oni dobrze wiedzieli, do czego się przygotowują – kończy swój wywód dziennikarz.
Nie jest to pierwszy raz, gdy białoruskie media państwowe kierujących masowymi protestami w swoim kraju poszukują w Polsce. Kierunek ten wskazał im prezydent Alaksandr Łukaszenka. Już w 1996 roku, podczas spotkania w Wiskuli, z ówczesnym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim pokazywał na mapie dyslokację polskich oddziałów przy granicy z Białorusią, traktując to jako zagrożenie dla kraju. Przed wyborami twierdził zaś, że jego rywalami są kandydaci prorosyjscy. Potem jednak zmienił front i o ingerowanie w wewnętrzne sprawy Białorusi oskarżył NATO.
Według białoruskiego przywódcy Polska i Litwa dążą do rozbicia integralności kraju w celu zajęcia Grodzieńszczyzny. W tym celu pod Warszawą ma ponoć działać specjalne centrum koordynujące protesty. By zapobiec domniemanej polsko-litewskiej inwazji prezydent skoncentrował pod Grodnem duże siły wojskowe, które wczoraj zakończyły manewry.