O tym, że reżim Łukaszenki wspiera Kreml w wojnie na Ukrainie, wie cały świat. Użyczanie sprzęt oraz broni, wypowiedzi samego dyktatora to tylko nieliczne działania podejmowane przez Mińsk, a które wykazują, jak bardzo murem dyktator swoi za zbrodniarzem z Moskwy. W odpowiedzi na to - Kanada nałożyła na Białoruś sankcje, o czym poinformowała w komunikacie minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly.
Sankcje dotyczą 22 białoruskich wysokich urzędników i wojskowych, m.in. nadzorujących granicę między Białorusią a Ukrainą. Sankcje nałożono też na 16 firm, w tym 5 banków, białoruską kolej, przedsiębiorstwa produkcji wojskowej – wynika z danych na stronie rządu Kanady. Joly wskazała w komunikacie, że Białoruś umożliwia naruszanie praw człowieka oraz zezwala na ostrzał Ukrainy prowadzony ze swojego terytorium przez Rosję – podała agencja The Canadian Press.
Zobacz też: Łukaszenka uległ presji Putina. Czy to oznacza inwazję z północy? [wideo]
Dziś Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, składa wizytę w Ottawie. Według rządowego komunikatu, Cichanouska spotka się z Joly, a także z parlamentarzystami. W miniony weekend Cichanouska uczestniczyła w Międzynarodowym Forum Bezpieczeństwa w Halifaksie. W wypowiedzi dla publicznego nadawcy CBC Cichanouska podkreśliła, że białoruska opozycja nie chce, „by świat przeoczył uczestnictwo Łukaszenki w tej wojnie”.
Polecamy również: Łukaszenka zapomniał o lekach? Wczoraj złożył Polakom życzenia, ale...
Jak mówiła Cichanouska cytowana przez CBC, zamierzała zwrócić się o zastosowanie sankcji podczas planowanych spotkań z Joly i premierem Justinem Trudeau. Liderka białoruskiej opozycji chce również poprosić o wyposażenie – ale nie o broń - dla ponad 500 Białorusinów walczących po stronie ukraińskiej.