Premier Ukrainy Mykoła Azarow oznajmił, że władze "są otwarte na konstruktywny dialog" w sprawie zakończenia konfrontacji w Kijowie, ale nie akceptują "języka ultimatum" ze strony opozycji. – Przywódcy opozycji powinni odrzucić "język ultimatum – dodał.
Według niego opozycja w swych żądaniach powinna uwzględniać swą wagę polityczną i wpływ w społeczeństwie.
– Chciałoby się, by liderzy opozycji, zwłaszcza pan Kliczko, zrezygnowali z języka ultimatum. Wiemy, jaka jest realna socjologia, stopień poparcia dla wszystkich liderów opozycji. Z tego względu potrzebna jest większa skromność w stawianiu ultimatum – oznajmił Azarow w Szwajcarii w wypowiedzi dla BBC. Jego wypowiedź przekazał sekretariat ukraińskiej Rady Ministrów.
– Jesteśmy gotowi do kompromisów, do dogadywania się, i sądzę, że jest to możliwe, bo jest to w interesie kraju. Liderzy opozycji powinni zrozumieć, że i oni są odpowiedzialni za to, by nie doszło do rozlewu krwi. Władza również za to odpowiada, ale teraz, w tej sytuacji, nie należy zrzucać całej odpowiedzialności na władzę. Należy razem zabrać się do tego, by Kijów zaczął na powrót funkcjonować w normalnym trybie – dodał Azarow.
Oświadczył też, że Ukraina ma prezydenta wybranego zgodnie z prawem, wyłonionego w demokratycznych wyborach. – Wielu ludzi go popiera; świadczą o tym masowe mityngi w Kijowie i większości regionów (Ukrainy) – oznajmił.
Jak podały media, w Kijowie w starciach z milicją zginęło pięciu uczestników antyrządowych protestów. Około 300 osób zostało rannych. Liderzy opozycji spotkali się z prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Omawiano m.in. możliwość odwołania rządu. Prezydent zadeklarował, że to rozważy, a rozmowy mają być kontynuowane.