Prezydent Czech Milosz Zeman podczas spotkania z ambasadorami potępił ataki, które – jak stwierdził – pochodzą z niektórych miejsc w Brukseli i są skierowane przeciwko Polsce oraz Węgrom. Sprzeciwił się też propozycjom głosowania w Radzie Unii Europejskiej kwalifikowaną większością głosów.
Zwrócił uwagę, że kraje Grupy Wyszehradzkiej, którą tworzą Polska, Czechy, Słowacja i Węgry, były w mniejszości, gdy doprowadziły do zarzucenia pomysłów wprowadzenia kwot migracyjnych w UE. Zeman powiedział, że gdyby dziś obowiązywała zasada większości kwalifikowanej, to w Europie byliby już migranci z krajów muzułmańskich.
Zobacz też: Milosz Zeman: Polska stała się głównym obrońcą wartości europejskich [wideo]
Jego zdaniem za takim rozwiązaniem są politycy ze współrządzącej Czeskiej Partii Piratów. Członkiem Piratów jest minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky, którego prezydent nie zaprosił na spotkanie z ambasadorami. Zeman sprzeciwiał się także jego nominacji na szefa czeskiej dyplomacji.
„Obawiam się, że niektórzy czescy politycy, na przykład z Partii Piratów, poprą propozycje, by nawet kwestie dotyczące naszej suwerenności były poddawane pod głosowanie kwalifikowaną większością głosów. I uważam, że jeśli mamy mieć niezależną politykę zagraniczną i niezależne państwo, to musimy zapobiegać takim próbom”, powiedział Zeman.