Szefowa unijnej dyplomacji ponownie uda się po południu do Kijowa, aby pomóc w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie. Jednym z tematów rozmów może być ewentualne wsparcie gospodarcze dla Ukrainy po zakończeniu kryzysu.
Na wtorkowy wieczór i na środę Ashton planuje spotkania z przedstawicielami ukraińskich władz, opozycji i społeczeństwa obywatelskiego - poinformowała jej rzeczniczka Maja Kocijanczicz.
- Potrzebne jest polityczne rozwiązanie sytuacji na Ukrainie. Jednym z kluczowych elementów tego rozwiązania są wolne i uczciwe wybory. Decyzja o tym, kiedy wybory się odbędą, należy do Ukrainy - powiedziała Kocijanczicz na konferencji prasowej.
Nie jest wykluczone, że w trakcie rozmów Ashton w Kijowie pojawi się temat planu międzynarodowej pomocy gospodarczej dla Ukrainy, o którym w poniedziałek informował "Wall Street Journal". Powołując się na szefową unijnej dyplomacji amerykański dziennik napisał, że o planie takim UE dyskutuje ze Stanami Zjednoczonymi.
Zarówno w Brukseli, jak i Waszyngtonie podkreślano potem, że konsultacje o ewentualnym międzynarodowym wsparciu dla Ukrainy są na wstępnym etapie, a jego warunkiem jest powstrzymanie przemocy, względna stabilizacja sytuacji w kraju i polityczne rozwiązanie obecnego kryzysu. Ewentualna pomoc dla Kijowa byłaby możliwa "po utworzeniu rządu technokratów i powróceniu na drogę wzrostu gospodarczego", co jest wymogiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego - poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Jennifer Psaki.
Według dyplomatów w Brukseli o możliwym planie wsparcia dla Ukrainy dyskutowano w poniedziałek podczas spotkania ambasadorów państw UE. Przedstawiciele Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych mieli zaznaczyć, że jest zbyt wcześnie na rozmowę o konkretnych kwotach pomocy. Warunkiem byłoby utworzenie nowego rządu na Ukrainie i zobowiązanie do przeprowadzenia reform. W żadnym wypadku wsparcie to nie może być uważane za próbę nakłonienia Ukrainy do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE ani też za konkurencyjną ofertę wobec udzielonej przez Rosję pożyczki w wysokości 15 mld dolarów i obniżki cen gazu dla Ukrainy - twierdzą źródła dyplomatyczne.
Według tych źródeł dyskusja ambasadorów pokazała też, że w UE rośnie poparcie dla propozycji Litwy, aby Unia przygotowała pakiet finansowych sankcji wobec członków ukraińskich władz na wypadek zaostrzenia kryzysu na Ukrainie. Przychylne tej propozycji były m.in. Wielka Brytania i Szwecja - powiedział unijny dyplomata.
W poniedziałek wieczorem także niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier ocenił w wywiadzie telewizyjnym, że UE powinna podtrzymywać presję na władze Ukrainy grożąc im sankcjami i zachowywać gotowość do podjęcia decyzji o ich wprowadzeniu.
Sytuacja na Ukrainie będzie tematem spotkania ministrów spraw zagranicznych UE 10 lutego.
Od listopada trwa w tym kraju kryzys polityczny po odmowie podpisania przez prezydenta Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z UE. Po użyciu siły przez władze początkowo pokojowe protesty przemieniły się w antyrządowe zamieszki z żądaniem dymisji prezydenta.