Była kanclerz Niemiec po raz pierwszy publicznie, podczas spotkania w Berlinie, promującego książkę z jej przemowami kanclerskimi, potępiła rosyjską inwazję na Ukrainę. – Choć na pytanie o Putina, odpowiedziała, że nie ma sobie nic do zarzucenia – przyznała wysłanniczka mediów SWS, Olga Doleśniak-Harczuk, wiceszefowa „Gazety Polskiej Codziennie”.
Spotkanie z byłą kanclerz na scenie Berliner Ensemble prowadził dziennikarz tygodnika „Spiegel” Alexander Osang. – Chodziło o promocję książki wydanej pod koniec 2021 r, zawierającej trzy mowy Angeli Merkel uznane za kluczowe dla jej urzędowania – relacjonowała red. Olga Doleśniak-Harczuk. - Są trzy przemówienia: z 2008 roku w Knesecie, z 2015 r. przy okazji kryzysu uchodźczego i z października 2021 r, z okazji Dnia Jedności Niemiec. To jest to, co zdaniem samych elit niemieckich stanowi o clue jej urzędowania – dodała korespondentka mediów Strefy Wolnego Słowa.
Wie blickt Angela Merkel auf den Krieg in der Ukraine und ihre Kanzlerschaft? Im Gespräch mit SPIEGEL-Reporter Alexander Osang verurteilt sie den russischen Angriff – und gibt ihrem Nachfolger Olaf Scholz einen Vertrauensvorschuss. https://t.co/qfs4cR57Ch
— DER SPIEGEL (@derspiegel) June 7, 2022
- Biorąc pod uwagę równolegle dostępną wystawę w Muzeum Historii Niemiec, poświęconą Merkel, wniosek jest jasny: była kanclerz ma przejść do historii w glorii kobiety z Ostu, która zdołała rządzić Niemcami – wyjaśniła red. Doleśniak-Harczuk.
A jak zareagowała na trudne pytania w sprawie inwazji Rosji, wojny na Ukrainie i samego Putina? – W sprawie Putina nie ma sobie nic do zarzucenia. Tłumaczyła się jednak, że w 2008 roku w Bukareszcie sprzeciwiła się poszerzeniu NATO na wschód, bo uważała, że to sprowokuje Putina – przekazała red. Doleśniak-Harczuk.
- To brutalny, naruszający prawo międzynarodowe atak, dla którego nie ma żadnego usprawiedliwienia - powiedziała Merkel o wojnie Rosji na Ukrainie. - Czy można było zrobić więcej, aby zapobiec takiej tragedii? Myślę, że ta sytuacja już teraz jest wielką tragedią, a czy można było temu zapobiec? Oczywiście, że zadaję sobie te pytania – broniła się była kanclerz.