Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny po zatrzymaniu go wczoraj wieczorem na lotnisku w Moskwie spędził noc na komisariacie policji w Chimkach pod Moskwą. Policja nie dopuściła do niego adwokatów.
Olga Michajłowa, obrończyni Aleksieja Nawalnego poinformowała, że policja w Chimkach potwierdziła, że po zatrzymaniu na moskiewskim lotnisku opozycjonista został przewieziony na tamtejszy komisariat.
Leonid Wołkow, jeden z najbliższych współpracowników Nawalnego przekazał, że policja obiecała, iż adwokat będzie mógł się spotkać z Nawalnym w najbliższym czasie.
W momencie zatrzymania i przewiezienia go na komisariat policja nie dopuszczała jednak do Nawalnego jego adwokata.
Inny jego prawnik Wiaczesław Gimadi zaznaczył, że odmówiono mu spotkania z Nawalnym. Policjanci powołali się na późną porę i oznajmili, że Nawalny śpi.
Rosyjskie służby zatrzymały opozycjonistę na lotnisku międzynarodowym Szeremietiewo, od razu po przylocie z Berlina, gdzie przechodził leczenie po próbie otrucia bojowym środkiem chemicznym typu Nowiczok.
Służby więzienne ogłosiły, że opozycjonista pozostanie w areszcie aż do decyzji sądu. Władze więzienne domagają się, by Nawalny odbył w kolonii karnej wyrok, na który skazano go w zawieszeniu pięć lat temu.