Sąd uwolnił skazanego za pedofilię 23- letniego studenta, ponieważ zaczął on siebie uważać za kobietę i z tego powodu, zdaniem sądu nie stanowi już zagrożenia. Nie jest to jedyny taki przypadek w ostatnim czasie.
23-letni Joseph Matthew S. w 2014 roku został skazany za molestowanie kolegi. Poza tym molestował także 15 dzieci w wieku od pierwszego do 13. roku życia. Teraz pedofil wyszedł na wolność, bo zaczął „identyfikować się” jako kobieta.
– Jeśli należysz do tych, którzy zastanawiają się, jak szalone może być zjawisko transpłciowe, odpowiedź na to pytanie mogła właśnie pojawić się w rejestrze pod nagłówkiem: „Skazany za przestępstwa seksualne jako mężczyzna, przestępca już nie jest uznany za zagrożenie z powodu zmiany płci” – napisał na portalu lifesitenews.com publicysta i działacz Jonathon Van Maren
Zgodnie z rejestrem: „Biuro prokuratora generalnego w Iowa nie dąży do wymierzenia kary byłemu studentowi (...) skazanemu za niezliczone przestępstwa seksualne, ponieważ osoba ta identyfikuje się teraz jako kobieta. Z akt sądowych wynika, że stan oddalił wniosek 9 stycznia. Rzecznik generalny prokuratora Lynn Hicks nie skomentował przyczyny zwolnienia, poza stwierdzeniem, że „poziomy hormonów sprawcy są istotną częścią uzasadnienia prawdopodobieństwa recydywy sprawcy”.
Ponieważ jednak ten ma teraz tożsamość kobiety o imieniu Josie - a rejestr określa S. jako „ona”, zostanie on teraz uwolniony. S. zaczął proces „rozpoczęcia klasyfikacji transpłciowej w październiku 2017 r. i zaczął używać zaimków żeńskich” a rzecznik generalny Lynn Hicks „ostrzegł opinię publiczną, aby nie przesadzała z nadchodzącym zwolnieniem S.”, ponieważ nadal będzie w „rejestrze przestępców seksualnych.”
Do podobnych sytuacji dochodzi coraz częściej. W 2019 roku w Brampton uwolniono kolejnego niebezpiecznego męskiego pedofila, obecnie identyfikującego się jako „Madilyn Harks”, który twierdził, że molestował nawet sześćdziesiąt dziewcząt.
Ponadto więźniowie płci męskiej coraz częściej identyfikują się jako kobiety, aby odbywać karę w więzieniach dla kobiet, narażając inne więźniarki na „towarzystwo” skazanych za przestępstwa seksualne. W niektórych przypadkach spowodowało to już seksualne napaść na więźniarki.
– Każde rozsądne społeczeństwo zobaczyłoby to takim, jakim jest, ale niestety nie jest to społeczeństwo, w którym obecnie żyjemy – wskazał w swoim tekście Jonathon Van Maren.