W nocy z wtorku na środę izraelskie lotnisko dokonało nalotu na Strefę Gazy. Palestyńskie źródła medyczne i władze Strefy poinformowały, że zginął jeden z lokalnych dowódców organizacji Islamski Dżihad i 5 innych osób.
Według lokalnych mediów i władz Strefy Gazy, izraelskie samoloty zaatakowały jeden z domów w mieście Beit Hanun, w północnej części Strefy Gazy.
Śmierć miał ponieść Hafez Hamad, dowódca Islamskiego Dżihadu w tym mieście, jego dwaj bracia i rodzice. Zginęła też niezidentyfikowana kobieta, która przebywała w zaatakowanym budynku.
Rzeczniczka armii izraelskiej odmówiła podania bliższych informacji na temat tego nalotu.
Liczba ofiar śmiertelnych ostatnich izraelskich nalotów na Gazę, rozpoczętych wczoraj, wzrosła w ten sposób do 22. Według źródeł palestyńskich zginęło 4 bojowników Hamasu, jeden z przywódców Islamskiego Dżihadu oraz 17 cywilów, w tym 7 dzieci.
Wcześniej izraelskie władze wojskowe poinformowały, że nie ma doniesień, by wystrzelone wczoraj wieczorem ze Strefy Gazy na terytorium Izraela rakiety o dalekim zasięgu spowodowały ofiary w ludziach. Celem tych rakiet były Tel Awiw, Jerozolima i inne duże izraelskie miasta.
Obecna eskalację konfliktu palestyńsko-izraelskiego zainicjowało zamordowanie trzech uprowadzonych 12 czerwca na Zachodnim Brzegu nastoletnich Izraelczyków oraz dokonane w ubiegłym tygodniu, najprawdopodobniej z zemsty, zabójstwo nieletniego Palestyńczyka.
Zdaniem analityków, obecna eskalacja konfliktu grozi destabilizacją sytuacji na całym Bliskim Wschodzie.