Prezydent Barack Obama w przemówieniu 17 stycznia ma poinformować o swych decyzjach dotyczących zreformowania metod inwigilacji prowadzonej przez władze USA - podał dziś Biały Dom. Prowadzone na masową skalę programy inwigilacji wywołały wiele kontrowersji.
Wcześniej Biały Dom informował, że prezydent ujawni swe postanowienia przed orędziem do narodu (ang. State of Union), które wygłosi 28 stycznia w Izbie Reprezentantów.
18 grudnia ub.r. Biały Dom opublikował opracowany na wniosek Obamy ponad 300-stronicowy raport grupy niezależnych ekspertów z 46 rekomendacjami, jak należy zreformować prowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) programy inwigilacji danych elektronicznych, tak by odpowiedzieć na obawy, że dochodzi do nadużyć i naruszania prywatności obywateli USA.
Wśród zarekomendowanych zmian jest propozycja pozbawienia NSA zdolności do przechowywania danych telefonicznych Amerykanów. Dane te miałyby być przetrzymywane przez firmy telekomunikacyjne lub inną trzecią stronę. Dostęp do tych danych byłyby umożliwiany tylko w przypadku uzyskania nakazu od specjalnego sądu FISC (Foreign Intelligence Surveillance Court), który ma za zadanie nadzorowanie zagranicznego wywiadu.
Eksperci rekomendują, by przed otrzymaniem zgody na przeszukanie danych finansowych czy też telefonicznych władze przedstawiały sądowi dowód, że istnieją "uzasadnione podstawy", by sądzić, że poszukiwana informacja jest kluczowa dla walki z terroryzmem lub innej działalności wywiadowczej. Eksperci dopuszczają jednak wyjątkowe sytuacje, np. w przypadku ryzyka bliskiego ataku, gdy możliwe będzie natychmiastowe przeszukanie danych i wystąpienie o zgodę sądu dopiero później.
Zgodnie z rekomendacjami prezydent USA powinien osobiście podjąć decyzję ws. szpiegowania przywódców państw sojuszniczych. To odpowiedź na międzynarodowy skandal, jaki wywołały przecieki byłego konsultanta NSA Edwarda Snowdena, że na podsłuchu wywiadu USA był telefon kanclerz Niemiec Angeli Merkel, a także wielu innych światowych liderów.
Eksperci proponują zawieranie z innymi krajami dwustronnych umów antyszpiegowskich, utworzenie w Białym Domu urzędu ds. wolności obywatelskich oraz zmianę procesu lustracji osób ubiegających się o certyfikaty dające dostęp do informacji niejawnych dotyczących bezpieczeństwa kraju.
Prezydent nie ma obowiązku zaakceptowania rekomendacji. Zlecił ich opracowanie, gdy Snowden ujawnił, że ofiarami inwigilacji internetowej i telefonicznej padają zarówno Amerykanie, jak i obcokrajowcy. Te rewelacje wywołały burzę polityczną w wielu krajach, zwłaszcza w Niemczech, ale też debatę w samych USA o granicach działań NSA i wynikających z nich zagrożeniach.
Prezydent Obama już kilka miesięcy temu zapowiedział reformę, by zapewnić Amerykanów, że stosowane przez wywiad USA programy inwigilacji elektronicznej nie są nadużywane. Wielokrotnie podkreślał, że te programy należy utrzymać, gdyż są ważnym narzędziem w walce z terroryzmem, ale potrzeba więcej kontroli i przejrzystości.
W maju Snowden zbiegł z USA do Hongkongu, a następnie znalazł się w Rosji, gdzie uzyskał roczny azyl. Jest poszukiwany listem gończym przez USA.