Potężne trzęsienie i tsunami w Pacyficznym Pierścieniu Ognia
Ratownicy w środę kontynuowali poszukiwania osób uwięzionych w ruinach domów po trzęsieniu ziemi o sile 7.4, które we wtorek nawiedziło rejon stolicy Vanuatu Port Vila, powodując śmierć 14 osób. Co najmniej 200 osób zostało rannych - poinformowała agencja Reutera, powołując się na służby medyczne.
17 grudnia 2024 roku, o godzinie 12:47 czasu lokalnego, potężne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 wstrząsnęło Vanuatu, szczególnie dotykając stolicę kraju, Port Vila. Według danych Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS), epicentrum znajdowało się 30 kilometrów od wybrzeża wyspy Efate na głębokości 57 kilometrów. Wstrząsy główne poprzedziły liczne wstrząsy wtórne, w tym najsilniejszy o magnitudzie 5,5.
Premier Vanuatu Charlot Salwai ogłosił stan wyjątkowy i wprowadził godzinę policyjną na okres siedmiu dni w rejonach, które najbardziej ucierpiały na skutek wstrząsów skorupy ziemskiej. Zaapelował też o pomoc międzynarodową.
Epicentrum trzęsienia ziemi znajdowało się około 30 km od Port Vila. Zniszczeniu uległy, m.in., budynki komercyjne, siedziby ambasad USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Nowej Zelandii oraz szpital - poinformował komisarz policji Vanuatu Robson Iavro. Krajowy nadawca VBTC wyemitował materiał filmowy, na którym wydać pojazdy zmiażdżone pod gruzami zawalonych budynków oraz głazy rozrzucone po autostradzie. Pokazano też osunięcia ziemi w pobliżu terminalu żeglugowego oraz namioty ustawione przed szpitalem w Port Vila, gdzie poszkodowanym udzielana jest pierwsza pomoc.
Kilka wstrząsów wtórnych, w tym jeden o sile 6,1 w skali Richtera, zarejestrowano w ciągu nocy. Międzynarodowe lotnisko w Port Vila zostało zamknięte dla komercyjnych linii lotniczych na 72 godziny, aby umożliwić lądowanie samolotów medycznych i ratunkowych, powiedział dyrektor generalny Airports Vanuatu Jason Rakau.
Na terytorium Vanuatu, położonym na archipelagu 80 wysp, mieszka około 330 tysięcy ludzi. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej oszacowało, że na skutek trzęsienia ziemi ucierpiało 116 tys. osób, z czego 36 tys. było mieszkańcami Port Vili.
Trzęsieniu ziemi towarzyszyło tsunami, które uderzyło w wybrzeża Vanuatu. Fale osiągały wysokość do jednego metra, powodując dodatkowe zniszczenia. Mniejsze fale, nieprzekraczające 30 centymetrów, zaobserwowano także w sąsiednich krajach, takich jak Fidżi, Kiribati, Nowa Kaledonia, Wyspy Salomona oraz Tuvalu. Lokalne agencje ds. klęsk żywiołowych monitorują sytuację, ostrzegając przed możliwością dalszych wstrząsów i fal.
Choć trzęsienie ziemi w Vanuatu było znacznie słabsze niż największe zanotowane w historii świata, jego skutki są druzgoczące. Niski poziom infrastruktury oraz geograficzna izolacja kraju sprawiają, że odbudowa może potrwać latami.
Dla porównania, największe trzęsienie ziemi miało miejsce w Chile w 1960 roku i osiągnęło magnitudę 9,5. W Azji najpotężniejsze było trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim w 2004 roku (magnituda 9,3), które wywołało tsunami pochłaniające życie ponad 230 tysięcy ludzi. W Japonii, trzęsienie ziemi z 2011 roku o magnitudzie 9,1 wywołało nie tylko gigantyczne fale tsunami, ale także przesunięcie Wyspy Honsiu o 2,4 metra.
Vanuatu leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie rejonów świata – Pacyficznym Pierścieniu Ognia. Obszar ten, obejmujący ponad 40 tysięcy kilometrów pacyficznych wybrzeży, charakteryzuje się intensywną aktywnością tektoniczną, w tym licznymi erupcjami wulkanów i trzęsieniami ziemi. Kraj taki jak Vanuatu, z ograniczoną infrastrukturą i zasobami, jest szczególnie narażony na skutki tego rodzaju kataklizmów.
Źródło: Republika/CNBC Indonesia/PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.