Zagłębie Lubin wygrało u siebie z Lechią Gdańsk 1:0, zaś Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Górnik Łęczna 2:0 w pierwszych spotkaniach 25 kolejki Ekstraklasy. Warunki atmosferyczne nie pozwoliły na rozegranie dwóch pozostałych wczorajszych meczów.
We wtorek ze względu na fatalny stan murawy, która nie wytrzymała obfitych opadów śniegu, przełożono na 8 marca mecze w Kielcach, gdzie Korona miała grać z Wisłą i Gliwicach, gdzie Piast podjąć miał Śląsk. Pomimo nie najlepszych warunków odbyło się natomiast spotkanie Podbeskidzia z Górnikiem Łęczna. Szybko okazało się, że raczej nie była to dobra decyzja, stan boiska w Bielsku-Białej bowiem bardzo utrudniał grę piłkarzom.
Mecz rozstrzygnął się w ostatnich minutach, najpierw w 89 minucie Mateusz Szczepaniak uderzył zewnętrznym podbiciem, piłka zaś odbijają się na grząskiej murawie minęła Bartkusa i wpadła do bramki. Bramkarz gospodarzy nie popisał się także przy drugim golu. Futbolówka po strzale z ostrego kąta Adama Mójty w doliczonym czasie gry być może nawet nie zmierzała w światło bramki, jednak golkiper Podbeskidzia odbił ją tak nieszczęśliwie, że znalazła się w siatce. Dzięki tej wygranej Podbeskidzie zrównało się liczbą punktów w tabeli z Górnikiem.
W meczu w Lubinie, gdzie Zagłębie podejmowało Lechię Gdańsk, kłopotów z murawą na szczęście nie było. Emocji w pierwszej połowie, jednak także zabrakło i piłkarze schodzili na przerwę przy bezbramkowym remisie. Decydująca akcja miała miejsce w 49 minucie. Piątek odegrał do wchodzącego Starzyńskiego, a znajdujący się ostatnio w dobrej formie piłkarz Zagłębia pokonał Budziłka płaskim strzałem sprzed linii pola karnego. Lechia miała dwie świetne okazje do wyrównania, jednak najpierw Marco Paixao, a później Stolarski nie wykazali się skutecznością i gospodarze utrzymali jednobramkowe prowadzenie. W środę rozegrane zostaną pozostałe spotkania 25 kolejki.