Zwrot akcji w sprawie Zidane’a? Mimo prób Macron’a, Francuz oddala się od PSG
Już od dłuższego czasu, Zinedine Zidane znajduje się na celowniku Paris Saint Germain. W zatrudnienie byłego trenera Realu Madryt zaangażował się nawet sam prezydent Francji, Emmanuel Macron. I choć wydawało się, że legendarny zawodnik jest już bardzo blisko objęcia stanowiska pierwszego trenera, to najnowsze wieści nie są dobre dla paryżan.
Po rezygnacji z funkcji szkoleniowca Realu Madryt, Zizou nadal pozostaje bez pracy. Legendarny piłkarz miał kilka intratnych i ciekawych ofert, jednak wszystkie z nich odrzucił. Nie dawno dziennikarz "RMC Sport", Daniel Riolo zdradził, że Zidane jest bardzo blisko podpisania kontraktu z PSG. To oznacza, zaś zwolnienie Mauricio Pochettino.
Co ciekawe, w kwestię zatrudnienia Zidane'a miał zaangażować się nawet sam prezydent Emmanuel Macron, który rozmawiał ze swoim rodakiem.
- Bardzo go podziwiam za to, co osiągnął zarówno jako piłkarz, jak i trener - przyznał Macron. Trzykrotnie wygrał Ligę Mistrzów z Realem Madryt. To jest coś, o czym marzymy w kontekście francuskich klubów. Chcę, aby wrócił i promował Francję - dodał.
Jak się jednak okazuje, powszechna radość fanów PSG może okazać się przedwczesna. Jak poinformował bowiem dziennik "AS", Zinedine Zidane odrzucił pierwszą, konkretną ofertę paryskiego giganta.
"W ostatnich dniach toczyły się rozmowy ekipy z Paryża z Zidane'em, którego kusił projekt sportowy i ogromna pensja. "Zizou" ostatecznie jednak woli poczekać na przejęcie reprezentacji Francji" - tłumaczą hiszpańscy dziennikarze.
Warto dodać, że Zidane absolutnie nie zamyka się na zatrudnienie PSG i bardzo kusi go możliwość poprowadzenia największego francuskiego klubu. Wiele zależy także od tego, jak reprezentacja Francji będzie radzić sobie w najbliższych spotkaniach - od tego będzie uwarunkowana przyszłość obecnego selekcjonera, Didier'a Deschamps'a.
Nie jest jednak wykluczone, że za kilka tygodni 49-latek zmieni zdanie i obejmie zespół z Parc de Princes. Wydaje się, iż saga związana z angażem Zidane'a może jeszcze trochę potrwać.