Bogusław Leśniodorski i Maciej Wandzel opublikowali oświadczenia, w których informują, że sprzedali swoje akcje w Legii Warszawa. Zakończył się kilkumiesięczny konflikt właścicielski w klubie.
Rozstaję się dziś ze stanowiskiem prezesa Legii. Nie był to dla mnie zawodowy obowiązek, tylko misja i szansa na realizację marzeń. Moich, ale przede wszystkim milionów Kibiców w Polsce i na świecie. (...) Niebywałą sprawą było kierować Klubem przez ponad cztery lata. Trudne, ale satysfakcjonujące cztery lata, w czasie których przekonywałem wszystkich, że Legia skazana jest na sukces – napisał w oświadczeniu Bogusław Leśniodorski, prezes Legii w ostatnich latach.
Leśniodorski nie zniknie jednak z Legii na stałe. – Legia nie może dzielić, powinna tylko łączyć. I choć jako właściciele przestaliśmy się zgadzać co do wizji przyszłości, pół roku niepewności to zbyt wiele dla wszystkich, którzy na co dzień zostawiają w Klubie swoje kompetencje i serce. Uznałem wspólnie z Maciejem Wandzlem, że spór właścicielski, który niepotrzebnie stał się elementem życia publicznego, dla dobra Legii nie powinien trwać ani dnia, ani godziny dłużej. Stąd moja decyzja o rezygnacji - najlepsza, jaką w tej sytuacji można było podjąć. (...) Opuszczając stanowisko prezesa Klubu zostaję w Nim w roli przewodniczącego Rady Nadzorczej, by wciąż służyć doświadczeniem i sercem, które zawsze zostanie przy Łazienkowskiej. Kończy się misja jako prezesa Klubu, ale nigdy nie skończy się moja misja jako Legionisty. Mogę odejść z Legii, ale Legia zawsze będzie w moim sercu. Taki już jestem, inny nie będę... – dodaje Leśniodorski.
Całkowicie z klubu odchodzi z kolei Macien Wandzel. – Pragnę poinformować społeczność legijną i opinię publiczną, iż w dniu dzisiejszym sprzedałem swoje udziały w spółce Legia Holding Panu Dariuszowi Mioduskiemu oraz złożyłem rezygnację ze wszystkich funkcji w klubie Legia. Decyzję tę podjąłem mając na uwadze wyłącznie dobro Legii Warszawa, w interesie której leżało jak najszybsze zakończenie sporu właścicielskiego. Moim celem była dalsza praca na rzecz rozwoju naszego klubu, którego powodzenie zawsze powinno być ważniejsze niż osobiste plany czy ambicje. Do niedawna nie zakładałem takiego rozwiązania, lecz rzeczywistość to zweryfikowała – napisał w osobnym oświadczeniu trzeci, dotychczasowy współwłasciel Legii.