Tim Wellens z grupy Lotto Soudal najlepiej poradził sobie z trudnymi warunkami pogodowymi i wygrał 5. etap Tour de Pologne z dużą przewagą. Pecha miał Michał Kwiatkowski, który brał udział w jednej z kraks na trasie i poniósł spore straty przekreślające praktycznie jego szanse na zwycięstwo w wyścigu.
Kolarze rywalizowali dziś na pierwszym z górskich etapów Tour de Pologne, którego trasa wiodła z Wieliczki do Zakopanego. Niestety na trasie karty rozdawała pogoda. Obfite opady deszczu i silny wiatr były przyczyną wielu wypadków. Poszkodowani byli również Polacy. Po jednej z kraks odwieziony do szpitala został Przemysław Niemiec. Z kolei Michał Kwiatkowski, który od wczoraj był drugi w klasyfikacji generalnej, wskutek kolizji stracił na mecie do zwycięzcy ponad 26 minut i przestał się liczyć w walce o końcowy triumf.
W takich warunkach znakomicie spisał się natomiast Tim Wellens. Belg najpierw brał udział w ucieczce wraz z kilkunastoma innymi zawodnikami, a później zdecydował się na samotny atak i na mecie mógł cieszyć się z triumfu. Kolarz ekipy Lotto Soundal ukończył dzisiejszy etap z przewagą 3. minut i 48. sekund nad drugim Davide Formolo (Cannondale). Trzeci na mecie Tiesj Benoot (Lotto) stracił do zwycięzcy już 4.37. Okazała wygrana pozwoliła Wellensowi na objęcie prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Wyprzedza on w niej Formolo i Bennota o odpowiednio 4.05 i 4.50 min. Jutro kolarze będą rywalizować na „królewskim” etapie, którego trasa wiedzie dookoła Bukowiny Tatrzańskiej.