– To, co się wydarzyło, zamknęło mi szansę rywalizacji w jakimkolwiek sporcie. To już historia. Nie będę na razie chodzić, będę na wózku, będę chciał pracować nad sobą, żeby być maksymalnie zdrowym, a funkcjonować na tyle, na ile będzie to możliwe – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Tomasz Gollob.
Dzisiejsza konferencja prasowa była pierwszym publicznym wystąpieniem sportowca po wypadku na torze motocrossowym, który miał miejsce w kwietniu.
Gollob po siedmiu miesiącach intensywnej rehabilitacji wraca do domu, wcześniej wychodził tylko na weekendowe przepustki. W swoim przemówieniu żużlowiec podziękował lekarzom za pracę i kibicom za wsparcie.
Po wypadku Gollob miał stłuczone serce i płuca, połamane żebra, uszkodzony kręgosłup i uszkodzony rdzeń kręgowy.
– To, co zostało zrobione w szpitalu, wykonane zostało najlepiej na świecie. Tutaj jest wiele dobrych możliwości. Ten czas, który jest przede mną, jest długi i ciężki – dodał Gollob, który wspomniał, że nie pamięta samego wypadku i czasu po nim. Żużlowiec przyznał, że chciał funkcjonować w sporcie przez kolejne dziesięć lat, m.in. wystartować w Rajdzie Dakar.
"Jest bardzo ciężko, ale nie zamierzam się poddawać!"
— TVP Sport (@sport_tvppl) 22 listopada 2017
Tomasz Gollob przerwał milczenie. Zobaczcie konferencję ➡️ https://t.co/WRMCN6RXIB pic.twitter.com/5THclCOYiO