Po przedostatniej serii spotkań rundy jesiennej Termalica Bruk-Bet Nieciecza zameldowała się w grupie mistrzowskiej. Zwycięstwo 0:1 w Kielcach dało kolejny argument zespołowi Piotra Mandrysza ,żeby mieć nadzieję na utrzymanie w lidze już po rundzie zasadniczej. Czym sezon jest w dalszej fazie, tym ,,Słonie” coraz pewniej czują się na nowym terenie, którym są rozgrywki piłkarskiej Ekstraklasy. Nie zapominajmy jednak, że przed nami jeszcze cała runda wiosenna.
Termalica w ostatnich czterech spotkaniach, tylko raz przegrała z Lechią 0:1 i aż cztery razy remisowała, ale nie z byle kim. Osiągnięte remisy w meczach z zespołami z górnej części tabeli są dobrym rezultatem dla beniaminka. Z Pogonią, która od dawna jest wiceliderem, z Legią, która jest na trzecim miejscu, zajmującym piątą lokatę Górnikiem Łęczna , czy siódmą w tabeli Wisłą Kraków, która chce odbudować swoją dawną wielkość. Popierając ważne remisy zdobyciem kompletu punktów z obecnie szóstą w tabeli Koroną(w poprzednich czterech spotkaniach nie straciła nawet bramki, zdobywając solidne osiem ,,oczek”), Piłkarze z Niecieczy nie powinni mieć już żadnych kompleksów, jak w premierowych meczach ESA 37. Piłkarze ,,Słoni” początkowo płacili piłkarskie frycowe. Musieli dostosować się do nieco odmiennych warunków w najwyższej lidze rozgrywkowej , po pięciu latach spędzonych na jej zapleczu. Na dzień dzisiejszy nikt nie stawia ich w roli faworyta do spadku. Jeżeli projekt Termalica zda egzamin na koniec sezonu, będzie to ,,zielone światło” dla innych klubów I ligi, aby promować swój pomysł na futbol w Ekstraklasie. Nie zawsze większe pieniądze idą w parze z prezentowanym poziomem sportowym.
Korona Kielce 0:1 Termalica Bruk-Bet Nieciecza
Zwycięski gol padł w 19 minucie. Jarecki chciał groźne dośrodkować płaskim uderzeniem piłki z rzutu wolnego, ta jednak miała inne plany. Odbiła się od zawodnika w murze i po rykoszecie oszukała bramkarza Korony.